Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Morawiecki w "Financial Times": UE przystawia Polsce pistolet do głowy

Morawiecki w "Financial Times": UE przystawia Polsce pistolet do głowy
Morawiecki ostrzegł, że KE "rozpocznie trzecią wojnę światową" wstrzymując fundusze dla Polski. (Fot. Thierry Monasse/Getty Images)
Premier Mateusz Morawiecki w rozmowie z dziennikiem 'Financial Times' zarzucił Komisji Europejskiej, że stawia Polsce żądania, 'przystawiając jej pistolet do głowy'. Wezwał Brukselę, by - jeśli chce rozwiązać spór wokół praworządności - wycofała groźby sankcji prawnych i finansowych.
Reklama
Reklama

W opublikowanym dzisiaj wywiadzie polski premier zapowiedział, że do końca roku zlikwidowana zostanie Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego, którą Trybunał Sprawiedliwości UE uznał za nielegalną. Ostrzegł jednak, że jeśli KE "rozpocznie trzecią wojnę światową", wstrzymując obiecane Polsce pieniądze, będzie "bronił naszych praw wszelką bronią, jaka jest w naszej dyspozycji".

Jak przypomina "FT", KE zagroziła Polsce sankcjami po tym, jak Trybunał Konstytucyjny na początku października orzekł, że kluczowe elementy prawa UE są niezgodne z konstytucją RP. 

"FT" dodaje, że spór już opóźnił zatwierdzenie przez Brukselę wartego 36 mld euro polskiego planu w ramach unijnego Funduszu Odbudowy po pandemii Covid-19, a niektóre państwa członkowskie i część Komisji wezwały również do uruchomienia nowego mechanizmu warunkowości, który mógłby zagrozić wstrzymaniem dziesiątków miliardów euro z funduszy UE wypłacanych co roku Polsce.

Morawiecki ocenił, że jakikolwiek ruch w kierunku redukcji "funduszy spójności" spotka się z mocnym odwetem. "Co się stanie, jeśli Komisja Europejska rozpocznie trzecią wojnę światową? Jeśli do tego dojdzie, będziemy bronić naszych praw wszelką bronią, która jest w naszej dyspozycji" - odparł szef polskiego rządu zapytany, czy Polska mogłaby zawetować kluczowe unijne decyzje, takie jak pakiet klimatyczny.

"Ale jeśli ktoś będzie nas atakował w sposób zupełnie niesprawiedliwy, będziemy się bronić w każdy możliwy sposób" - dodał. "Czujemy, że podejście Brukseli już jest dyskryminujące i przypomina dyktat. Ale jeżeli to będzie jeszcze gorsze, to będziemy musieli przemyśleć naszą strategię" - podkreślił.

Morawiecki zapewnił, że zeszłotygodniowe rozmowy z przywódcami UE, w tym z niemiecką kanclerz Angelą Merkel, francuskim prezydentem Emmanuelem Macronem i przewodniczącą KE Ursulą von der Leyen, w których wyłożył główny argument Warszawy, iż UE przekracza swoje kompetencje prawne, były "bardzo satysfakcjonujące".

Zaznaczył jednak, że jeśli Komisja chce znaleźć kompromis, musi cofnąć wrześniową decyzję o tym, by domagać się od Polski naliczanej codziennie grzywny, dopóki nie wdroży ona szeregu orzeczeń unijnego Trybunału Sprawiedliwości związanych z jej reformą sądownictwa.

"Na szczęście to jest proces polityczny. A procesy polityczne mogą być zatrzymane przez polityków. To byłaby najmądrzejsza rzecz, jaką mogą zrobić. Bo wtedy nie rozmawiamy ze sobą z pistoletem przy głowie. Właśnie ta sytuacja wywołuje u nas względny brak apetytu na jakiekolwiek dalsze działania" - stwierdził Morawiecki.

Szef polskiego rządu wskazał jednak, że legislacja mająca na celu rozwiązanie Izby Dyscyplinarnej jest bliska ukończenia. "Jesteśmy w tej chwili na etapie finalizowania szczegółów tej legislacji i zbierania większości do tego. Legislacja jest przygotowywana i w ciągu najbliższych tygodni, myślę, że najpóźniej do końca roku, przedstawimy tę legislację i przejdziemy do procedury" - zapowiedział.

Czy Bruksela zablokuje pieniądze dla Polski...? (Fot. Getty Images)

Morawiecki dodał też, że nie zatwierdzając polskiego Krajowego Planu Odbudowy, który został przedstawiony już w maju, Komisja narusza prawo unijne, ale zapewnił, że Warszawa jest gotowa czekać na wypłatę tych środków.

"Dostaniemy te pieniądze prędzej czy później. Im później je dostaniemy, tym mocniejszy będzie dowód, że mamy do czynienia z dyskryminacyjnym traktowaniem i podejściem w typie dyktatu ze strony Komisji Europejskiej. Te pieniądze powinny być już wypłacone. To jest złamanie procedury przez Komisję. Oni naruszają zasady praworządności" - wskazywał polski premier.

"Nie poddamy się, nie zrezygnujemy z suwerenności z powodu tej presji" - zaznaczył, dodając, że Polska już pożycza na rynkach prywatnych, aby sfinansować swoje plany inwestycyjne po pandemii. "Przetrwamy do momentu, kiedy dostaniemy pieniądze z UE" - zapewnił.

Morawiecki odrzucił obawy, że spór może sprowokować działania, która doprowadziłyby do opuszczenia przez Polskę UE. "88 proc. Polaków chce pozostać w UE, połowa z nich to nasi wyborcy. Jesteśmy absolutnie przekonani, że Polska musi zostać. Nie ma żadnej groźby Polexitu. Będziemy zaciekle bronić Polski jako części Unii Europejskiej" - podkreślił premier.

Czytaj więcej:

Senat przyjął rezolucję o "miejscu Polski w Unii Europejskiej"

Komisarz UE: "Nie wierzę, że dojdzie do Polexitu"

Byli sędziowie TK o czwartkowym wyroku: "Zawiera wiele fałszywych stwierdzeń"

"UE zacznie się rozpadać, jeśli nie zakwestionuje orzeczenia polskiego TK"

Morawiecki w liście do prezydentów i premierów: Polska pozostaje lojalnym członkiem UE

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 02.05.2024
    GBP 5.0670 złEUR 4.3323 złUSD 4.0474 złCHF 4.4345 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama