Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Meghan Markle krytykowana za "kłamstwo i tupet"

Meghan Markle krytykowana za "kłamstwo i tupet"
Najnowszy wywiad małżonki księcia Harry'ego wzbudza liczne kontrowersje... (Fot. Getty Images)
Wywiad Meghan Markle, który w poniedziałek ukazał się na łamach 'The Cut' odbił się szerokim echem w mediach. Dziennikarze z jednoczesnym rozbawieniem i oburzeniem przyjęli wypowiedź Markle, według której jej ślub z Harrym miał wywołać na ulicach RPA euforię podobną do tej, która opanowała kraj po zwolnieniu Nelsona Mandeli z więzienia.
Reklama
Reklama

W rozmowie z dziennikarką Allison P. Davis Meghan wyznała, że w 2019 roku jeden z członków obsady "Króla Lwa" podszedł do niej na premierze filmu, aby opowiedzieć jej, jaką radość książęcy ślub miał wywołać wśród mieszkańców Republiki Południowej Afryki.

"Chcę, żebyś o tym wiedziała. Kiedy wżeniłaś się w tę rodzinę, cieszyliśmy się na ulicach tak samo, jak wtedy, gdy Mandela został zwolniony z więzienia" - zacytowała słowa pochodzącego z RPA rozmówcy Markle.

Tę wypowiedź, tuż po publikacji wywiadu, szybko podłapali dziennikarze, wskazując, że każdy, kto choć trochę próbuje porównać się z Mandelą, naraża się na śmieszność. Choć to nie Markle postawiła się w jednym rzędzie z laureatem Pokojowej Nagrody Nobla, prasa uznała, że samo cytowanie takich twierdzeń jest co najmniej niestosowne.

Podobnego zdania jest najstarszy wnuk Mandeli, który skomentował słowa Markle w rozmowie z internetowym wydaniem dziennika "Daily Mail". Mandela przyznał, że był zaskoczony tą wypowiedzią i podkreślił, że wydarzeń z 1990 roku nie da się z niczym porównać, a tym bardziej ze ślubem.

Zdaniem Meghan, ktoś ją poinformował, że jej ślub z Harrym wzbudziła w RPA niezwykłą euforię... (Fot. Getty Images)

"Każdego dnia pojawiają ludzie, którzy chcą być Nelsonem Mandelą, porównują się z nim lub chcą go naśladować. Ale zanim ludzie zaczną się za niego uważać, powinni przyjrzeć się pracy, którą wykonał i której osobiście bronił, sami również powinni być orędownikami i adwokatami takiej samej pracy" - zauważył Mandela.

Dodał również, że uwolnienie jego dziadka było o wiele ważniejszym i poważniejszym powodem do świętowania niż ślub. "Zwolnienie Nelsona Mandeli z więzienia było kulminacją prawie 350 lat zmagań, które pokolenia naszych ludzi przypłaciły życiem. Nigdy nie można tego porównać do świętowania czyjegoś ślubu" - skwitował.

Słowa Markle zniesmaczyły nie tylko prasę, wnuka działacza na rzecz praw człowieka, ale i internautów, którzy swoje oburzenie wyrazili na Twitterze. Jak relacjonuje serwis Page Six, wśród użytkowników platformy w RPA popularność zdobywa hasztag "VoetsekMeghan", którym oznaczono tysiące wpisów i za pośrednictwem którego mieszkańcy RPA dają upust swojej złości kolejną już wypowiedzią księżnej. W wolnym tłumaczeniu słowo oznacza "odejdź", "wyjdź" lub co bardziej wymowne "spadaj".

"Nikt nie cieszył się na ulicach RPA, kiedy wyszła za mąż. Sugerowanie, że było tak samo, jak wtedy, gdy prezydent Mandela został zwolniony, jest wyrazem braku szacunku" - napisała jedna z komentujących osób.

"Nie mogę uwierzyć w to, że miała czelność porównać swoje uprzywilejowane życie z cierpieniem i uwolnieniem Mandeli" - wtórowała kolejna. 

Czy Meghan zmyśliła historię o pożarze?... (Fot. Getty Images)

Powodów do krytyki Meghan dostarczyła internautom już w minionym tygodniu publikując debiutancki odcinek swojego podcastu. W rozmowie z Sereną Williams, która była pierwszym gościem audycji, Meghan wróciła pamięcią do wizyty w RPA w 2019 roku, którą wraz z mężem odbyła jeszcze w ramach oficjalnych obowiązków.

Meghan opisała m.in. pewne zdarzenie – pożar w pokoju Archiego, który mógł skończyć się tragicznie gdyby nie intuicja niani, która zabrała chłopca z pomieszczenia zanim doszło do wypadku. Co ciekawe, tę wersję wydarzeń podważył królewski korespondent, który relacjonował przebieg podróży książęcej pary.

W rozmowie wyemitowanej w australijskim programie telewizyjnym "Sunrise" Rob Jobson wyjaśnił, że nie odnotował żadnego takiego zdarzenia. Co więcej, w żadnej z lokalnych gazet nie było najmniejszej wzmianki o tym, że w rezydencji, w której mieszkała para, doszło do pożaru.

To wspomnienie i kilka szczegółów związanych z wizytą, którą Meghan oceniała jako "najodważniejszą rzecz, jaką zrobiła w życiu" też oburzyło mieszkańców RPA, którym nie spodobał się sposób, w jaki gwiazda przedstawiła ich kraj.

"Mówi o tym, tak jakby przyjechała do jakiego apokaliptycznego państwa. Powinna wskazać co dokładnie wymagało takiej odwagi, może to, że przyjechała do Afryki" - czytamy w jednym z komentarzy. "Możecie dodać Republikę Południowej Afryki do listy państw, które obraziła" - zauważa kolejna osoba, dołączając się do apeli, aby Meghan nigdy więcej się w nim nie pojawiała. 

Czytaj więcej:

Meghan Markle ujawniła, że jej syn otarł się o śmierć w pożarze

Meghan i Harry adoptowali 7-letniego psa z pseudohodowli

Debiutancki odcinek podcastu Meghan Markle był najpopularniejszy w sześciu krajach

Meghan Markle w wywiadzie: Wzburzyliśmy rodzinę królewską tylko przez to, że istniejemy

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 01.05.2024
    GBP 5.0598 złEUR 4.3213 złUSD 4.0341 złCHF 4.4217 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama