Londyński bankier wyrzucony z zawodu za jazdę na gapę
Specjalista został zatrzymany w listopadzie 2013 r. na stacji Cannon Street w Londynie w związku z tym, że nie był w stanie okazać ważnego biletu za odbytą pociągiem podróż.
Przez bramkę przedostawał się, posługując się kartą transportu miejskiego (Oyster card), dzięki czemu naliczono mu opłatę trzykrotnie mniejszą od należnej. Także w samym pociągu umiejętnie unikał spotkania z kontrolerami biletów. W ten sposób, podczas pięciu lat, "zaoszczędził" 42 550 funtów.
Jak donosi brytyjska prasa, Burrows jest właścicielem dwóch wartych miliony posesji w East Sussex i samochodu Porsche.
Financial Conduct Authority zakazała specjaliście wykonywania zawodu po tym jak przyznał on, że wiedział, że narusza prawo.
"Zachowanie Paula Burrowsa nie spełniło standardów, jakich oczekujemy. Osoby dopuszczone do wykonywania zawodu muszą wykazywać się uczciwością i rzetelnością w każdym momencie i jeśli będzie inaczej, będziemy reagować" – uzasadniała Tracy Dermot z Financial Conduct Authority.
Sam Paul Burrows przeprosił w oświadczeniu za swoje postępowanie, przyznając że jego zachowanie było „głupie”. Aby uniknąć dochodzenia sądowego, zapłacił przewoźnikowi, którego oszukał, 43 tys. funtów rekompensaty.