Londyn: Matka dziewczynki o "wyznaniu katolickim" pochodzi z rodziny muzułmańskiej
O sprawie głośno było pod koniec sierpnia, gdy krajowe i zagraniczne media donosiły, jakoby pochodzące z katolickiej rodziny 5-letnie dziecko zostało odebrane matce i przekazane pod opiekę muzułmańskiej rodzinie. Wśród opinii publicznej oburzenie wywołały też doniesienia o tym, że nowi opiekunowie mieli prawie w ogóle nie mówić po angielsku i na siłę "nawracać" swoją podopieczną na swoją wiarę.
Nad procedurą znalezienia rodziny zastępczej czuwała londyńska gmina Tower Hamlets, w której zamieszkuje dziewczynka.
Tymczasem z dokumentów sądowych, które ujrzały światło dzienne w minioną środę wynika, że matka nie pochodzi - jak twierdzi - z rodziny katolickiej, ale muzułmańskiej, choć niepraktykującej. Ponadto babcia 5-latki ze strony matki potrzebuje tłumacza, gdyż to ona nie posługuje się językiem angielskim, stąd nie mogła dotąd zgłosić się do odpowiednich władz, by zgodnie z prawem móc zajmować się wnuczką.
Co więcej, wiadomo również, dlaczego dziecko musiało zostać odebrane matce. 8-stronicowy wyrok sądowy uzasadnia tę decyzję chorobą alkoholową i prawdopodobnym uzależnieniem od kokainy kobiety, która była aresztowana za prostytucję. Na skutek policyjnej interwencji dziewczynka została zabrana z domu 10 marca br. i przekazana pod opiekę służbom socjalnym, nie ustalono bowiem miejsca przebywania biologicznego ojca.
Ze względu na konieczność szybkiego znalezienia bezpiecznego domu dla dziecka, umieszczono je u rodziny, która nie została dobrana na zasadzie "kulturowego dopasowania", ale na podstawie kryteriów, które musi spełnić każda rodzina włączona do programu opieki zastępczej.
Cytowany przez dziennik "The Telegraph" rządowy doradca ds. opieki zastępczej Martin Narey podkreśla, że "w 2017 roku nie są ważne ani kolor skóry, ani religia". Dodaje również, że byłoby niewłaściwe, aby ze względu na pochodzenie etniczne czy wyznanie zabraniać rodzinom włączenia się do programu tej tymczasowej adopcji.
Sędzia Khatun Sapnara, która na skutek licznych kontrowersji wokół sprawy 5-latki postanowiła upublicznić związaną z tym dokumentację, rozważy teraz, czy pozwoli babci opiekować się dziewczynką. Według ustaleń sądowych, babcia chce wyjechać z Wielkiej Brytanii i wrócić do swojego ojczystego kraju - nie ujawniono jednak, skąd dokładnie pochodzi.