Londyn: Koszmar pasażerów metra. Przez godziny stali w upale
Do zakłóceń nie mogło dojść w gorszym czasie - wczoraj temperatura w brytyjskiej stolicy wzrosła do 33 stopni Celsjusza. Podróżni w koszmarnych warunkach czekali na informację i pomoc, która nadeszła dopiero po dwóch godzinach.
"Proszę, dajcie nam znać, kiedy skończy się to piekło" - napisała na Twitterze jedna z pasażerek, błagając Transport for London o jak najszybsze rozwiązanie "nieznośnego" problemu.
Ludzie zastanawiali się, jak długo można być uwięzionym w zamkniętej przestrzeni z temperaturą dochodzącą do 40 st. "Zaraz dostanę klaustrofobicznego ataku paniki" - relacjonował inny pasażer.
Sytuację pogarszał fakt, że wiele osób jechało pociągiem do Hatton Cross w pobliżu lotniska Heathrow Airport, a ich walizki zajmowały jeszcze więcej miejsca w piekielnie rozgrzanych wagonach metra.
Pociąg ruszył dopiero około godz. 19:00. Przed stacją Acton Town stały policyjne radiowozy i kilka karetek. "Ludzie nie mieli wody, a TfL nie dostarczył jej nawet wtedy, kiedy w końcu dotarliśmy do celu" - relacjonowano.
Po godz. 19:00 Transport for London poinformował, że "awaria została usunięta, ale wciąż są poważne opóźnienia". "Jeśli możesz, poszukaj alternatywnej trasy, aby zakończyć podróż. Będziemy na bieżąco informować o wszelkich dalszych zmianach w usłudze" - dodano.