Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Londyn nie chce zagranicznych ekspertów w grupie badawczej ds. Brexitu

Londyn nie chce zagranicznych ekspertów w grupie badawczej ds. Brexitu
Tylko brytyjscy obywatele będą mogli doradzać brytyjskiemu rządowi w sprawie Brexitu - poinformowała prestiżowa londyńska uczelnia. (Fot. Thinkstock)
Brytyjski resort spraw zagranicznych zażądał wczoraj wykluczenia z prowadzonego na London School of Economics (LSE) programu badawczego dotyczącego Brexitu zagranicznych ekspertów z państw UE - poinformowała przedstawicielka LSE dr Sara Hagemann.
Reklama
Reklama

Informację zamieszczoną na mediach społecznościowych potwierdził rzecznik uczelni. Zasugerował, że resort dyplomacji może obawiać się przecieku tajnych dokumentów dotyczących brytyjskich stanowisk negocjacyjnych. Ich źródłem mogliby być wykładowcy, którzy nie są obywatelami Wielkiej Brytanii.

"Brytyjski rząd regularnie korzysta ze światowej klasy naukowców LSE, aby uzyskać ich radę w szerokim zakresie spraw. (...) Wierzymy, że nasi badacze, także niebędący obywatelami Wielkiej Brytanii, mają ogromnie wartościową wiedzę ekspercką, która będzie kluczowa w okresie niepewności wokół relacji Wielkiej Brytanii z Unią Europejską i resztą świata" - wyjaśnił rzecznik LSE. Zastrzegł jednak, że "wszelkie zmiany dotyczące bezpieczeństwa pozostają w gestii brytyjskiego rządu".

Wśród objętych decyzją władz ekspertów są m.in. obywatele Danii, Niemiec, Włoch i Holandii. Jedna z wykluczonych osób ma podwójne obywatelstwo Wielkiej Brytanii i innego kraju członkowskiego Unii Europejskiej.

Dr Sara Hagemann, która wykłada na LSE od 2008 roku i jest Dunką, napisała na Twitterze, że "brytyjski rząd poszukiwał w przeszłości rady i wkładu merytorycznego od najlepszych ekspertów".

"Właśnie powiedziano mi, że ja i moi współpracownicy już dłużej się nie kwalifikujemy, bo nie jesteśmy obywatelami Wielkiej Brytanii" - podkreśliła na portalu społecznościowym.

Komentując decyzję resortu spraw zagranicznych, profesor prawa europejskiego na Uniwersytecie Sussex Steve Peers dodał, że "nie rozumie argumentu o wrażliwości lub bezpieczeństwie dokumentów".

"Jakiekolwiek są powody (tej decyzji), będzie to odebrane jako wrogość i ksenofobia" - napisał.

Eksperci LSE, w szczególności wydziału europejskiego i administracji, przygotowywali dokumenty analityczne także w trakcie brytyjskich negocjacji dotyczących reformy Unii Europejskiej na przełomie 2015 i 2016 roku.

Według nowego projektu, mają być także odpowiedzialni za analizę całego procesu rozmów dotyczących opuszczenia Wspólnoty po czerwcowym referendum, w którym Brytyjczycy zagłosowali za Brexitem.

Decyzja brytyjskiej dyplomacji to kolejny sygnał o zmieniającej się retoryce rządu w sprawie migracji po tym, jak kluczowi politycy Partii Konserwatywnej - m.in. premier Theresa May, minister spraw wewnętrznych Amber Rudd i minister ds. handlu międzynarodowego Liam Fox - zapowiedzieli zaostrzenie przepisów imigracyjnych, w tym ograniczenie swobody przepływu osób.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 03.05.2024
    GBP 5.0670 złEUR 4.3323 złUSD 4.0474 złCHF 4.4345 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama