Liga portugalska: Inauguracja sezonu pod znakiem żałoby w FC Porto

W nocy z 2 na 3 lipca śmierć w wypadku drogowym ponieśli 28-letni reprezentant Portugalii i były zawodnik "Smoków" Diogo Jota oraz jego o trzy lata młodszy brat Andre Silva. Także i on w przeszłości bronił barw klubu z Porto.
Miesiąc po pogrzebie pochodzących z okolic Porto piłkarzy świat obiegła informacja o niespodziewanej śmierci byłego kapitana "Smoków" i reprezentacji Portugalii Jorge Costy. Były obrońca zmarł nagle we wtorek w centrum treningowym "biało-niebieskich". Przyczyną śmierci był zawał serca.
W czwartkowym pogrzebie 53-letniego Costy wzięły udział tysiące fanów portugalskiej ekipy, a także jej zawodnicy, w tym polski obrońca Jan Bednarek. Jego lipcowy transfer z Southampton do FC Porto miał nadzorować właśnie legendarny zawodnik "Smoków", który w klubie pełnił funkcję dyrektora sekcji piłkarskiej.

Costa, który 28 lipca był jednym z pierwszych witających Bednarka w nowym klubie, jak twierdzą działacze FC Porto miał przywiązywać w nowym sezonie szczególną wagę do wzmocnienia linii obrony. Innym obok Bednarka stoperem sprowadzonym do portugalskiego klubu w lipcu był Chorwat Dominik Prpic. Wcześniej 21-letni defensor grał w Hajduku Split.
W związku z niespodziewaną śmiercią Costy i uroczystościami pogrzebowymi "Smoki" rozpoczną sezon z opóźnieniem. Planowane na niedzielę starcie z Vitorią Guimaraes zostało przesunięte na poniedziałek.
Przed rozpoczęciem sezonu piłkarze FC Porto w niedzielę wygrali towarzyskie spotkanie z Atletico Madryt 1:0, zbierając bardzo pozytywne oceny nie tylko u lokalnych mediów, m.in. dziennika "O Jogo", ale również wśród dziennikarzy lizbońskich gazet sportowych: "A Bola" i "Record".
Komentatorzy podkreślają szczególnie dobrą postawę linii obrony "Smoków", wyróżniając w niej Jana Bednarka, który wprawdzie nie rozegrał całego spotkania, ale dobrze ich zdaniem, kierował defensywą utytułowanego klubu.

Portugalscy dziennikarze wiążą duże nadzieje z formą polskiego stopera przypominając, że grający w przeszłości w szeregach FC Porto Polacy zawsze zdobywali z tym klubem jakieś trofeum: od krajowego pucharu po zwycięstwo w Pucharze Mistrzów, odpowiedniku aktualnej Ligi Mistrzów.
Ze szczególnym sentymentem wspominają Józefa Młynarczyka odnotowując, że zespół "Smoków" z Polakiem w bramce zdobył w 1987 r. Puchar Mistrzów, a następnie Puchar Interkontynentalny.
Przypominają, że barw FC Porto w przeszłości bronili również inni Polacy: Grzegorz Mielcarski, Andrzej Woźniak, Przemysław Kaźmierczak, a także Paweł Kieszek.
"Po słabym minionym sezonie aspiracje zespołu z Porto są bardzo wysokie. Tym razem musimy zdobyć mistrzostwo kraju i powalczyć o zdobycie krajowego pucharu. W tym zespole nie ma wielkich gwiazd; jest tymczasem kolektyw" - stwierdził kibic "Smoków" Joao Ferreira.

Największą nadzieją dla fanów FC Porto jest sprowadzony z FC Kopenhaga 19-letni pomocnik Victor Froholdt. To właśnie ten młody Duńczyk zdobył jedyną bramkę w zwycięskim spotkaniu portugalskiej ekipy przeciwko madryckiemu Atletico.
Inauguracja sezonu w lidze portugalskiej rozpocznie się w piątek pojedynkiem mistrza kraju, Sportingu Lizbona ze stołeczną Casa Pia.
"Lwy" nie prezentują się najlepiej po odejściu do Arsenalu Londyn największej gwiazdy szwedzkiego napastnika Viktora Gyoekeresa. Wprawdzie na stadion Alvalade sprowadzono Kolumbijczyka Luisa Suareza z hiszpańskiej Almerii, ale jego forma pozostawia póki co wiele do życzenia.
Lepsze oceny zbiera tymczasem rodak Suareza pomocnik Richard Rios, który zasilił szeregi Benfiki Lizbona, aktualnego wicemistrza kraju. Sprowadzony z brazylijskiego Palmeiras 25-latek był jednym z bohaterów wygranego 31 lipca przez "Orły" finału Superpucharu Portugalii. Ekipa ze stolicy pokonała w nim swego "rywala z sąsiedztwa", Sporting 1:0.
Czytaj więcej:
"Generał" Bednarek nowym "dowódcą obrony" FC Porto
Bramkarz Hubert Charuży dołączył do zespołu FC Porto