Laburzyści obiecują czterodniowy tydzień pracy
"Następny laburzystowski rząd zmniejszy w ciągu 10 lat średni tygodniowy czas pełnoetatowej pracy do 32 godzin. Krótszy tydzień pracy bez utraty płacy" - oświadczył podczas trwającej w Brighton konferencji programowej Partii Pracy minister finansów w jej gabinecie cieni John McDonnell.
Zapowiedział on także, że rząd Partii Pracy zrezygnuje z wyłączenia Wielkiej Brytanii z unijnej dyrektywy o czasie pracy (Londyn wynegocjował sobie opt-out) oraz że w czasie pierwszej kadencji laburzyści wyeliminują zjawisko ubóstwa mimo posiadanej pracy.
Wszystkie te obietnice zostaną wpisane do programu wyborczego Partii Pracy, z którym wystartuje ona w najbliższych wyborach parlamentarnych. Przed poprzednimi, w 2017 r., ugrupowanie to nie mówiło nic o skróceniu tygodnia pracy, za to obiecywało wprowadzenie czterech dodatkowych dni wolnych w roku.
Tamta obietnica nie mogła być zrealizowana, bo laburzyści wybory wówczas przegrali. Teraz również sondaże wskazują, że nie będą mieć okazji do wprowadzenia w życie swoich pomysłów. Według badania opublikowanego w sobotę przez "The Observer", zamierza na nich głosować 22 proc. wyborców, podczas gdy na rządzącą Partię Konserwatywną - 37 proc.
Partia Pracy zapowiedziała również podczas konferencji, że jeśli wygra następne wybory, będzie dążyć do "zintegrowania" szkół prywatnych z placówkami państwowymi.
Czytaj więcej:
Lider Partii Pracy przedstawił plan "przebudowania kraju"
Polacy nie chcą pracować krócej
Eksperci ostrzegają: Robotyzacja w UK na zbyt niskim poziomie
Jeremy Corbyn zapewnia, że nie zamierza rezygnować