Ksiądz: "Komunie św. to orgie materializmu z miniaturowymi pannami młodymi"
Duchowny podkreślił, że niektóre rodziny decydują się na posłanie pociechy do komunii, „ponieważ wszyscy tak robią” albo po prostu po to, by mieć okazję do świętowania.
„Raczej nie ma nic złego w tym, że ktoś chce, by jego dziecko było takie jak inne, czy też żeby miało przyjęcie. Jednak potem wydarzenie to jest sprowadzane do orgii sentymentalizmu i materializmu z miniaturowymi pannami młodymi, dmuchanymi zamkami i drenowanymi kontami bankowymi” - zauważył duchowny, cytowany przez "Irish Mirror".
Ojciec O'Keane z Donegalu (północno-zachodnia Irlandia) właśnie wrócił do swojej parafii na terenie hrabstwa Derry (Irlandia Północna) po 5 miesiącach spędzonych w Stanach Zjednoczonych.
Na stronie internetowej kościoła przypomniał rodzicom dzieci komunijnych, że gdy je chrzcili, przysięgli wychowywać je w wierze katolickiej.
„Krótko mówiąc, po komunii musicie przyprowadzać je w każdą niedzielę na mszę” - napisał.
W 2015 roku ze 121 dzieci, które przystąpiły w jego kościele do sakramentu, na niedzielną mszę tydzień później wróciło tylko 20. Zdaniem duchownego, jedną z przyczyn zjawiska jest także fakt organizowania komunii przez szkoły, co nazwał „linią produkcyjną”.
„Dla wielu rodziców pierwsza komunia jest naturalnym wyrazem ich identyfikacji z katolicyzmem oraz głęboką duchową uroczystością. Dlatego ciężar organizacji wydarzenia powinien spoczywać na rodzicach, a nie szkołach – na zasadzie wolnego wyboru” - podsumował.