Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Koronawirus w UK: Koniec z codziennymi konferencjami rządu

Koronawirus w UK: Koniec z codziennymi konferencjami rządu
Codzienne konferencje stały się popołudniowym rytuałem dla wielu Brytyjczyków. (Fot. Getty Images)
Po raz ostatni odbyła się wczoraj po południu konferencja prasowa brytyjskiego rządu na temat walki z koronawirusem. Wobec znaczących postępów w zwalczaniu epidemii zdecydowano o rezygnacji z przeprowadzania codziennych konferencji.
Reklama
Reklama

W ostatniej konferencji uczestniczyli - tak samo jak w pierwszej, 16 marca - premier Boris Johnson, główny doradca naukowy rządu Patrick Vallance i naczelny lekarz Anglii Chris Whitty. Codzienne konferencje na Downing Street zorganizowano w odpowiedzi na stawiane rządowi w początkowej fazie epidemii zarzuty małej transparentności w podejmowanych działaniach.

Odbywały się one od tego czasu codziennie - włącznie z weekendami, wszystkimi świętami i okresem pobytu Johnsona w szpitalu - stając się popołudniowym rytuałem dla wielu Brytyjczyków, choć już dwa tygodnie temu zrezygnowano z ich przeprowadzania w weekendy. Jak wyliczyła stacja BBC, która codziennie je transmitowała, łącznie odbyły się 92 takie konferencje.

Z wyjątkiem kilku początkowych wszystkie następne były w formie zdalnej - na Downing Street byli tylko premier bądź któryś z ministrów i zazwyczaj dwie osoby z grona doradców medycznych i naukowych, koordynatorów programu wykrywania kontaktów czy zaopatrzenia w środki ochrony osobistej- w zależności od tego, co było akurat tematem przewodnim.

Konferencje znacząco poprawiły rządowy przekaz informacyjny w kwestii koronawirusa, choć rząd czasem pomijał niewygodne aspekty, np. gdy Wielka Brytania wyprzedziła Włochy pod względem liczby ofiar śmiertelnych i znalazła się na drugim miejscu na świecie (obecnie jest na trzecim), zrezygnowano z podawanych wcześniej porównań z innymi krajami. Ponadto, w początkowym okresie uwzględniano tylko zgony w szpitalach, bez tych w domach opieki i innych miejscach, co sprawiało wrażenie mniejszej liczby zmarłych niż była w rzeczywistości.

Podczas ostatniej konferencji Johnson wyjaśnił, że pięć warunków, od których uzależnione było przejście do następnego etapu znoszenia restrykcji w Anglii, zostało spełnionych i powtórzył decyzje, które kilka godzin wcześniej ogłosił w Izbie Gmin. Od 4 lipca działalność będzie mógł wznowić m.in. sektor gastronomiczno-hotelarski, kina, muzea i galerie, świątynie czy salony fryzjerskie. Zmieniono także wytyczne w kwestii dystansu miedzy ludźmi - zamiast dwóch metrów obowiązywać będzie dystans jednego metra, choć z zachowaniem środków szczególnej ostrożności.

Johnson powtórzył także, że wszystkie te kroki mogą zostać cofnięte, jeśli nastąpi nawrót epidemii, co wciąż trzeba brać pod uwagę. Przypomniał o tym zwłaszcza Whitty, który zapytany o to, kiedy spodziewa się pełnego powrotu do normalności, zasugerował, że być może dopiero w przyszłym roku o tej porze.

"Byłbym zaskoczony i zachwycony, gdybyśmy nie byli w tej obecnej sytuacji przez całą zimę i do przyszłej wiosny. Spodziewam się, że znaczna ilość koronawirusa będzie krążyć przynajmniej do tego czasu i uważam za dość optymistyczny scenariusz, że nauka przyjdzie z pomocą w takich ramach czasowych" - wyjaśnił Whitty.

Czytaj więcej:

W UK poszukiwani chętni do wielkiego badania koronawirusa

Boris Johnson: 4 lipca otwarcie m.in. pubów, fryzjerów i kin

UK: W czasie pandemii 65,1 tys. zgonów więcej niż zwykle

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 01.05.2024
    GBP 5.0598 złEUR 4.3213 złUSD 4.0341 złCHF 4.4217 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama