Koronawirus unosi się w powietrzu dłużej, niż zakładano
Badania potwierdzają zasadność zaleceń, "by unikać większych skupisk ludzkich w zamkniętych pomieszczeniach publicznych", takich jak sklepy czy środki transportu publicznego - podkreślono w opublikowanym wczoraj raporcie z badań prowadzonych przez Uniwersytet Aalto w Espoo, Uniwersytet w Helsinkach, państwowe Technologiczne Centrum Badawcze VTT oraz Instytut Meteorologiczny (Ilmatieteen laitos).
Naukowcy badali, w jaki sposób mikroskopijne cząsteczki, unoszące się w powietrzu, które wydostają z dróg oddechowych w trakcie kaszlu, kichania lub mówienia, rozprzestrzeniają się dzięki strumieniowi powietrza.
Badacze doszli do tego samego wstępnego wniosku - w sytuacji bazowej chmura aerozolu rozchodzi się w najbliższym otoczeniu także poza najbliższy obszar wokół osoby kaszlącej. Z drugiej strony chmura jednocześnie rozrzedza się, ale mijają "nawet minuty", zanim do tego dojdzie.
"Jeśli kaszlący nosiciel koronawirusa odejdzie z jednego miejsca, a w pobliżu pojawi się inna, to unoszące się w powietrzu cząsteczki aerozolu, zawierające wirusa, mogą przedostać się do dróg oddechowych tej osoby" - wyjaśnił adiunkt na uniwersytecie Aalto Ville Vuorinen, cytowany w komunikacie.
Jussi Sane, główny ekspert Fińskiego Instytutu Zdrowia i Sektora Opieki Społecznej (THL), jednostki odpowiedzialnej za monitorowanie w Finlandii rozwoju epidemii, podkreślił, że wstępne wyniki badań prowadzonych przez cztery ośrodki podkreślają zasadność wydanych zaleceń.
THL jeszcze przed wprowadzeniem w połowie marca stanu wyjątkowego w kraju w związku z epidemią zalecił "pozostawanie w domu osobom chorym oraz zachowanie fizycznego dystansu". "Według naszych wytycznych należy kaszleć w rękaw lub chusteczkę oraz zadbać o mycie rąk" - dodał Sane.
Naukowcy z czterech głównych fińskich ośrodków i instytutów niezależnie opracowali swoje modele, przy założeniu tej samej sytuacji wyjściowej - kaszlącego człowieka przemieszczającego się pomiędzy półkami sklepu spożywczego oraz typowej dla takiego pomieszczenia wentylacji.
W projekcie udział wzięło ok. 30 badaczy z różnych dziedzin, specjalizujących się m.in. w fizyce przepływu, fizyce aerozoli, wentylacji, wirusologii czy kontaktach społecznych. Do opracowania modelu wykorzystano superkomputer o wysokiej mocy obliczeniowej, dzięki któremu pierwsze wyniki uzyskano w ciągu tygodnia.
Czytaj więcej:
Epidemiolog: Ograniczenie kontaktów między ludźmi naszą najlepszą bronią
Naukowcy: Koronawirus preferuje suche zimne powietrze
WHO: W pewnych sytuacjach noszenie masek może spowolnić rozwój epidemii
Koronawirus może "przeżyć" na maseczkach nawet tydzień