Kolejna porażka Liverpoolu. Wygrana zespołu Fabiańskiego

Liverpool przez blisko cztery lata był niepokonany w lidze u siebie, ale 21 stycznia tę passę zakończyła sklasyfikowana znacznie niżej w tabeli ekipa Burnley. Później mistrzowie Anglii trzy razy z rzędu grali na wyjeździe - w tym raz w krajowym Pucharze - i odnieśli dwa zwycięstwa, zdobywając w sumie osiem goli.

Niemoc strzelecka powróciła wczoraj w meczu ze znajdującą się przed tą kolejką tuż nad strefą spadkową ekipą Brighton. Zwycięską bramkę zdobył w 56. minucie Kolumbijczyk Steven Alzate. Z ławki rezerwowych gości spotkanie oglądali Jakub Moder i Michał Karbownik.

Liverpool ma 40 punktów i zajmuje czwarte miejsce. Prowadzi Manchester City, który zgromadził o siedem "oczek" więcej, choć rozegrał o jedno spotkanie mniej. Wczoraj "The Citizens" wygrali na wyjeździe z Burnley 2:0, odnosząc dziewiąte z rzędu zwycięstwo w lidze, a trzynaste wliczając puchary.

Na dwa punkty do Liverpoolu zbliżył się West Ham United. "Młoty", których bramkarzem był Fabiański, wygrały na wyjeździe z Aston Villą 3:1. Z kolei Leeds uległo u siebie Evertonowi 1:2, a Klich został zmieniony w 69. minucie.

Na trzecie miejsce z 42 punktami awansowała ekipa Leicester City, która w środę pokonała w Londynie Fulham 2:0. O dwa punkty więcej ma wicelider Manchester United, który we wtorek sensacyjnie wysoko wygrał u siebie z Southampton 9:0. Obrońca gości Jan Bednarek w 35. minucie posłał piłkę do własnej bramki, a w końcówce sfaulował rywala w polu karnym i zobaczył czerwoną kartkę.

W innych wtorkowych spotkaniach ekipa Wolverhampton wygrała z kończącym mecz w dziewiątkę Arsenalem Londyn 2:1, Newcastle United przegrało z Crystal Palace 1:2, a Sheffield United pokonało West Bromwich Albion 2:1. W tym ostatnim meczu w kadrze gości ponownie zabrakło Kamila Grosickiego.