Kawczyński: "Stanowczo zaprzeczam postawionym zarzutom"
Urodzony w Warszawie Kawczyński, który jest posłem do Izby Gmin z ramienia rządzącej Partii Konserwatywnej, został wczoraj wieczorem oskarżony przez telewizję Channel 4 o to, że w 2013 roku wielokrotnie namawiał współpracowniczkę innej posłanki - przez pośredników i bezpośrednio - aby poszła na randkę z bogatym zagranicznym biznesmenem. Zgodnie z relacją kobiety, cytowaną przez telewizję, polityk miał sugerować, że może mu to pomóc w uzyskaniu korzyści biznesowych.
W oświadczeniu opublikowanym przez lokalną gazetę "Shropshire Star" Kawczyński potwierdził, że rozmawiał z kobietą o tym, czy nie poszłaby z jego przyjacielem na kawę; "ale to wszystko, co zrobiłem" - dodał.
"Stanowczo zaprzeczam postawionym zarzutom, (...) które będą musiały być zakwestionowane i poddane odpowiedniej procedurze" - zaznaczył, dodając, że jest gotów współpracować w ramach postępowania dyscyplinarnego i liczy na "oczyszczenie swojego imienia".
Wczoraj przed południem biuro partyjnego szefa dyscypliny poinformowało, że sprawa Kawczyńskiego została przekazana do nowej partyjnej komisji dyscyplinarnej, która ma zająć się oskarżeniami padającymi w trwającym od ponad tygodnia skandalu seksualnym dotyczącym niewłaściwych zachowań ze strony posłów zasiadających w Izbie Gmin.