Juncker wolał posadę Tuska: "Łatwiej mieć pracę na część etatu"
"Jestem człowiekiem kompromisu. Dobrze jest składać propozycje, dobrze mieć wiele inicjatyw, ale jako przewodniczący Komisji Europejskiej nie jesteś tym, kto o nich decyduje. Robią to Rada Ministrów UE, Rada Europejska" - przyznał w wywiadzie dla brukselskiego portalu Politico.
Zasugerował jednocześnie, że wolałby być mniej obciążony pracą, a takie jest - jego zdaniem - stanowisko szefa Rady Europejskiej.
"Łatwiej jest mieć pracę na część etatu niż na cały etat. Szef Komisji pracuje 18 godzin dziennie. Przewodniczący Rady Europejskiej mniej, powiedzmy" - oświadczył. Prowadzący wywiad obiecał, że następnym razem zapyta Tuska, czy ma taką samą opinię. "Tak, ma taką samą" - odparł szef KE.
Juncker ujawnił, że nie był proszony o to, by pozostać w urzędzie na kolejną kadencję. Tłumaczył, że decyzja, by zakończyć po pięciu latach pracę w roli szefa KE, dała mu niezależność od chcących wpływać na jego decyzje szefów państw i rządów.
Szef KE przyznał, że lubi prezydenta USA Donalda Trumpa, choć nie zgadza się z nim w wielu kwestiach. Jak wskazał, dobre relacje na poziomie ludzkim pomagają w prowadzeniu trudnych negocjacji.
Juncker zdradził ponadto, że po raz ostatni sam prowadził samochód w 2009 r. i musi odnowić prawo jazdy, by móc się poruszać autem po odejściu z urzędu.