Johnson: Będę ostrożnie podejmował decyzję w sprawie Huawei
"Nie chcę, by nasza krytyczna infrastruktura była w jakikolwiek sposób kontrolowana przez potencjalnie wrogich dostawców państwowych. Zatem musimy bardzo uważnie zastanowić się nad tym, jak teraz postępować" - ocenił Johnson w wywiadzie dla "Evening Standard", odpowiadając na pytanie o zaangażowanie chińskiego giganta telekomunikacyjnego w brytyjską sieć 5G.
W styczniu rząd w Londynie zdecydował o dopuszczeniu Huawei - ale tylko w ograniczonym zakresie - do udziału w budowie brytyjskiej sieci 5G. Już wtedy wielu posłów miało wątpliwości co do tej decyzji, a od tego czasu jeszcze się one pogłębiły w związku z brakiem transparentności władz w Pekinie w kwestii pandemii koronawirusa oraz z ich polityką wobec Hongkongu.
W tym samym wywiadzie Johnson poinformował też, że rządowy program wypłacania z budżetu pensji pracownikom wysłanym na urlopy z powodu koronawirusa nie może zostać przedłużony, ponieważ w dłuższej perspektywie nie jest zdrowy ani dla gospodarki, ani dla pracowników.
Celem programu jest to, żeby firmy odczuwające skutki kryzysu nie zwalniały pracowników, lecz wysyłały ich na urlopy. Firmy mogą występować o zwrot z budżetu 80 proc. pensji tych pracowników. Program będzie funkcjonował do końca października, choć przez ostatnie dwa miesiące udział państwa będzie malał. Na początku tygodnia ministerstwo finansów poinformowało, że z programu korzysta obecnie 9,3 mln osób, a jego koszt przekroczył 25 mld funtów.
Brytyjski premier odniósł się także do kwestii usuwania pomników. Stwierdził, że jest przeciwny usunięciu z Uniwersytetu w Oxfordzie pomnika Cecila Rhodesa, XIX-wiecznego brytyjskiego kolonialisty, czego domagają się antyrasistowscy aktywiści, gdyż byłoby to edytowaniem historii.
"To tak jakby jakiś polityk potajemnie próbował poprawić wpis na swój temat w Wikipedii. Jestem za dziedzictwem, jestem za historią i jestem za tym, by ludzie rozumieli naszą przeszłość ze wszystkimi jej niedoskonałościami" - wyjaśnił Johnson.