Johnson zapewnia, że z Bidenem więcej go łączy niż dzieli
Podkreślił, że obaj podzielają wiarę w demokrację, prawa człowieka, wolność słowa i wolny handel.
"Stany Zjednoczone są naszym najbliższym i najważniejszym sojusznikiem, i tak było za każdego prezydenta i każdego premiera - to się nie zmieni. Myślę, że w każdej chwili i na każdym etapie o wiele więcej łączy rząd tego kraju i rządy w Waszyngtonie niż nas dzieli" - zapewnił Johnson w udzielonym wczoraj wywiadzie.
"Mamy wspólne wartości, mamy wspólne interesy, mamy wspólną perspektywę globalną. Jest wiele pracy, którą musimy razem wykonać, aby chronić te wartości" - podkreślił.
Brytyjski premier zasygnalizował, że ma nadzieję, iż zwycięstwo Bidena oznaczać będzie odwrócenie polityki Stanów Zjednoczonych w zakresie walki ze zmianami klimatycznymi po tym jak Donald Trump wypowiedział paryskie porozumienie klimatyczne. "Myślę, że teraz, wraz z prezydentem Bidenem w Białym Domu w Waszyngtonie, mamy prawdziwą perspektywę globalnego przywództwa Stanów Zjednoczonych w walce ze zmianami klimatycznymi" - ocenił.
Johnson wyraził przekonanie, że Wielka Brytania będzie w stanie zawrzeć wzajemnie korzystne umowy handlowe zarówno ze Stanami Zjednoczonymi, jak i z Unią Europejską - jej dwoma największymi partnerami. Biden jeszcze przed wyborami ostrzegał, że taka umowa nie będzie możliwa, jeśli brytyjski rząd będzie próbował podważyć porozumienie wielkopiątkowe z 1998 r. kończące konflikt w Irlandii Północnej, a zdaniem krytyków, do tego może prowadzić projekt ustawy o brytyjskim rynku wewnętrznym, nad którym obecnie pracuje brytyjski parlament.
"Celem ustawy o rynku wewnętrznym jest ochrona i utrzymanie porozumienia wielkopiątkowego i procesu pokojowego w Irlandii Północnej. To jedna z rzeczy, które łączą nas z naszymi przyjaciółmi w Białym Domu" - zapewnił Johnson.
Wcześniej w niedzielę do tej sprawy odniósł się brytyjski minister spraw zagranicznych Dominic Raab. Zapewnił, że Wielka Brytania "uważnie wysłucha" obaw USA dotyczących wpływu wyjścia Wielkiej Brytanii z UE na stabilność na wyspie Irlandii i porozumienie wielkopiątkowe.
W rozmowie z BBC Raab poinformował też, że Wielka Brytania zawsze wierzyła w integralność amerykańskiego systemu wyborczego i w to, że doprowadzi on do osiągnięcia jasnego wyniku, co - jak powiedział - nastąpiło teraz. "Chcemy uniknąć wciągnięcia nas w wewnętrzną politykę amerykańską, ale naszym zdaniem teraz jest bardzo jasne, że wynik jest ostateczny" - zaznaczył.
Dodał, że ambasada brytyjska w Waszyngtonie była w kontakcie ze sztabem Bidena i wierzy, że prezydent-elekt i Johnson, którzy nigdy wcześniej się nie spotkali, porozmawiają "w stosownym czasie".
Zapytany o dalsze twierdzenia Trumpa, że wygrał wybory, szef MSZ zwrócił uwagę, że Wielka Brytania i inne kraje muszą uważać, aby ich komentarze nie zostały postrzegane jako próby ingerencji w wybory lub ich następstwa. "Jestem pewien, że Donald Trump i jego sztab rozważą to, gdzie się znajdują" - podsumował.
Czytaj więcej:
Wybory w USA: Biden pewien zwycięstwa
Media: Kandydat Demokratów Joe Biden wygrał wybory prezydenckie w USA
Biden: Będę prezydentem, który nie chce dzielić, ale chce łączyć
Irlandia: Dalecy krewni Bidena cieszą się z jego wygranej w wyborach