Jak wspomóc NHS w czasie kryzysu? Minister zdrowia radzi: "Rzućcie palenie, ćwiczcie"
Szefowa walijskiego resortu zdrowia podkreśliła, że każdy ponosi taką samą odpowiedzialność za publiczną służbę zdrowia. "Wszyscy mamy obowiązek, aby pomóc NHS, zanim ten nie będzie sobie w stanie poradzić ze spełnianiem swojej powinności" - przekazała.
Apel wystosowano przed spotkaniem pielęgniarek z przedstawicielami walijskiego rządu w sprawie poprawy warunków pracy i podniesienia płac o poziom inflacji w kraju.
Pielęgniarki w Walii określają warunki pracy jako "piekło na ziemi" ze względu na niespotykaną dotąd wcześniej liczbę osób przybywających na oddziały ratunkowe. Związkowcy z Royal College of Nursing (RCN) zapowiedzieli, że ogłoszą kolejne akcje protestacyjne, chyba że walijski rząd spełni ich żądania.
Jutro z kolei strajkować po raz kolejny będą pracownicy ratunkowi. To kolejny protest w ostatnich tygodniach, który dodatkowo zwiększa presję na służbę zdrowia i bezpośrednio zagraża życiu oraz zdrowiu ludzi.
Minister Eluned Morgan nie ma jednak wątpliwości, że prawdziwy kryzys nadejdzie dopiero w przyszłości". "Ze względu na starzejące się społeczeństwo będziemy zmuszeni do dokonywania trudnych wyborów" - przekazała.
"Jest mi naprawdę przykro, że nie byliśmy w stanie zrobić więcej, pomimo wysiłków, które podejmowaliśmy w całej Walii" - dodała.
Polityk zapewniła, że rząd przygotowywał się do zimy od kwietnia ubiegłego roku, wydaje więcej na opiekę społeczną niż jakikolwiek inny kraj Zjednoczonego Królestwa i "radzi sobie znacznie lepiej niż Anglia, jeśli chodzi o służby ratunkowe".
Przytoczyła przy tym dane NHS Wales 111, z których wynika, że linia informacyjna skutecznie zapobiegła przybyciu na pogotowie ok. 5 tys. osób.
Czytaj więcej:
Strajki służb ratunkowych w UK. NHS tłumaczy, jak szukać pomocy medycznej
Media: NHS zaczyna sugerować pacjentom, aby leczyli się prywatnie
Rishi Sunak nie godzi się ze stwierdzeniem, że NHS jest w kryzysie