Imigranci w UK tracą miliony na przekazy pieniężne
Wielka Brytania jest w pierwszej dziesiątce państw, z których imigranci wysyłają najwięcej gotówki do krajów swojego pochodzenia. Największymi odbiorcami przekazów pieniężnych z UK są: Nigeria, Indie i Pakistan. Poza tym setki milionów funtów każdego roku trafiają do Polski, Chin, Kenii, Filipin, Bangladeszu i Ghany.
Przelewy wysyłane do domu przez imigrantów mogą być kołem ratunkowym dla rodzin w biedniejszych krajach, ale - jak ostrzega Unesco - zbyt dużo z tych "ciężko zarobionych pieniądzy" trafia do kieszeni firm pośredniczących w przelewach.
Według ONZ, prowizja za transfer powinna wynosić 3 proc. od wysyłanej kwoty. Tymczasem średnia globalna to 7 proc., a "w skrajnych przypadkach, np. kiedy pieniądze wysyłane są do Afryki, te koszty szybują nawet do 20 proc."
Pobieranie opłat w wysokości do 3 proc. pozwoliłoby rodzinom migrantów zaoszczędzić ok. 20 miliardów funtów, z czego miliard zasiliłby edukację w biedniejszych krajach.
Raport Unesco pokazuje zależność między przekazami i pozytywnym wpływem dodatkowej gotówki. W 18 krajach Afryki i Azji przelewy zza granicy zwiększyły wydatki na edukację o 35 proc., a w Ameryce Łacińskiej - o ponad 50 proc. W Indiach rodziny wiejskie, otrzymujące przekazy pieniężne, wydały o 17 proc. więcej na edukację niż sąsiedzi, którzy nie mieli gotówki przysyłanej przez krewnych.
Stowarzyszenie brytyjskich instytucji płatniczych twierdzi, że ceny za transfery byłyby niższe, gdyby organy regulacyjne zezwoliły większej liczbie przedsiębiorstw na konkurowanie na tym rynku.