French Open: Drugie podejście Świątek do obrony tytułu
Rok temu Świątek jechała do Paryża jako żelazna faworytka. Przed turniejem odniosła 28 zwycięstw z rzędu i wygrała imprezy w Dausze, Indian Wells, Miami, Stuttgarcie oraz Rzymie. Wydawało się, że jest nietykalna i rzeczywiście po trofeum sięgnęła w bardzo dobrym stylu.
Teraz sytuacja jest inna. Podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego nadal jest numerem jeden na świecie, ale w tym sezonie zanotowała tylko dwa turniejowe zwycięstwa - w Dausze oraz Stuttgarcie. W efekcie jej przewaga nad drugą na liście WTA Białorusinką Aryną Sabalenką bardzo stopniała.
Możliwych scenariuszy utraty przez Świątek numeru jeden jest kilka. Blisko 22-letnia Polka na pewno straci prowadzenie w rankingu, jeśli w Paryżu nie dojdzie co najmniej do półfinału. Natomiast jeśli Sabalenka dotrze do finału, to Świątek zachowa prowadzenie tylko w przypadku kolejnego triumfu na kortach Rolanda-Garrosa.
Ostatnią zawodniczką, która obroniła tytuł we French Open, była Justine Henin. Belgijka wygrała nawet trzy kolejne imprezy w latach 2005-07.
Mecze pierwszej rundy rozgrywane będą od niedzieli do wtorku. Świątek zacznie od meczu z Cristiną Bucsą. Z Hiszpanką mierzyła się wcześniej raz - gładko pokonała ją w 3. rundzie tegorocznego Australian Open 6:0, 6:1. Bucsa na liście WTA jest obecnie 67.
W 2. rundzie potencjalną rywalką Polki będzie Amerykanka Claire Liu (100. WTA) lub zawodniczka z kwalifikacji.
Znacznie większe wyzwanie może ją czekać w 1/8 finału. Najprawdopodobniej przyjdzie jej wtedy zagrać z rozstawioną z numerem 13. Barborą Krejcikovą. Z Czeszką, która wygrała French Open w 2021 roku, ma bilans 2-2, ale przegrała dwa ostatnie mecze.
W tej samej połówce co Polka znalazła się Jelena Rybakina. Rozstawiona z numerem czwartym Kazaszka zacznie od meczu z kwalifikantką. Natomiast pierwszą rywalką turniejowej "dwójki" Sabalenki będzie Ukrainka Marta Kostiuk.
To właśnie Sabalenkę i Rybakinę upatruje się obok Świątek w gronie ścisłych faworytek. Powodem jest nie tylko ich wysoka pozycja w rankingu, ale także postawa w ostatnich tygodniach.
Obie zwyciężyły bowiem w dużych turniejach na kortach ziemnych, pokonując w nich Świątek. Białorusinka była najlepsza w Madrycie, gdzie z Polką wygrała w finale, a Kazaszka zanotowała triumf w Rzymie. W stolicy Włoch Świątek skreczowała w rozgrywanym z nią ćwierćfinale.
Finał kobiecego singla zaplanowano na 10 czerwca.
Czytaj więcej:
Rankingi ATP i WTA: Hurkacz awansował, Świątek wciąż liderką