Francuzka przez 8 godzin przetrzymywana na lotnisku Gatwick

23-letnia Tessa Stines mieszkała w Wielkiej Brytanii przez ostatni rok i pracowała jako wolontariuszka w organizacji charytatywnej, jednocześnie odbywając podróże do i z Francji.

W zeszłym miesiącu, po powrocie do UK, została zatrzymana na lotnisku Gatwick przez funkcjonariuszy straży granicznej. Wraz z nią zatrzymano również Afgankę i Hiszpankę. "Wszystkie byłyśmy w dużym stresie, kiedy trzymano nas w tym pokoju na lotnisku. Wzięłam dane kontaktowe od kobiety z Hiszpanii i później zobaczyłam na jej Instagramie, że została wydalona z Wielkiej Brytanii" - relacjonowała Stines.

Francuzka została zatrzymana, mimo że już w maju urzędnicy Border Force zostali poinstruowani przez Home Office, aby nie zatrzymywać obywateli UE i zwalniać ich za tzw. kaucją imigracyjną. Miało to związek z ostrą krytyką brytyjskich służb granicznych po doniesieniach "The Guardian" - brytyjski dziennik informował na początku tego roku o wielu obywatelach UE przetrzymywanych w ośrodkach deportacyjnych.

W przeciwieństwie do niektórych wcześniej opisanych przypadków, Stines została zatrzymana, gdy jej wniosek o przyznanie tymczasowego statusu osoby osiedlonej (pre-settled status) był jeszcze w trakcie rozpatrywania. Urzędnicy przyznali później, że decyzja o jej zatrzymaniu była błędna, choć nie wystosowano żadnych przeprosin.

Po zwolnieniu Stines otrzymała list od urzędników Home Office datowany na 23 sierpnia, w którym stwierdzili oni, że nie są przekonani, iż kobieta "kwalifikuje się do otrzymania zezwolenia na przekroczenie granicy" i odmówili jej pozwolenia na wjazd do Wielkiej Brytanii.

Po tym jak "The Guardian" skontaktował się z Home Office w tej sprawie, Stines otrzymała kolejny list, w którym cofnięto decyzję o odmowie wjazdu. Pismo z Gatwick Border Casework z 11 września 2021 r. stwierdza, że wniosek Stines o przyznanie jej tymczasowego statusu osoby osiedlonej w UE został odrzucony 20 sierpnia.

Stines otrzymała wcześniej dwa e-maile od urzędników Home Office z prośbą o dostarczenie dalszych dokumentów na poparcie jej wniosku, ale nie przeczytała ich, ponieważ trafiły do spamu. Obecnie 23-latka jest w trakcie gromadzenia dalszych dowodów, o które prosi Home Office. Z pisma wynika, że kiedy została zatrzymana na lotnisku, wciąż mieściła się w terminie przysługującym jej na odwołanie od odrzucenia jej wniosku.

"Osoba, która nie była rezydentem do 31 grudnia 2020 r., a która złoży wniosek do EUSS (unijnego programu osiedleńczego), nie będzie miała automatycznie prawa do wjazdu, dopóki jej wniosek nie zostanie rozpatrzony pozytywnie, a osoby przyjeżdżające do pracy lub na studia muszą udowodnić, że spełniają nasze wymagania dotyczące wjazdu" - oświadczył rzecznik Home Office.