Francja: W Paryżu w życie weszła godzina policyjna
Jak donosi Reuters, zazwyczaj pełne życia ulice handlowe świeciły pustkami, a na ulicach można było dostrzec niewielu przechodniów zmierzających do stacji metra.
Innne wnioski przekazała Polska Agencja Prasowa, której wysłannik wyszedł na ulice, aby sprawdzać, czy ludzie faktycznie nie wychodzą.
"Wieczorem, o godzinie 21:00, autobusy były mniej więcej tak samo przepełnione, jak o 9:00 rano. Pasażerami linii 60, łączącej rogatkę Montmartre z cmentarzem Pere-Lachaise, byli głównie pracownicy sklepów, którzy pracowali do 20:00" - przekazał.
"Nie zabrakło także przechodniów na avenue de la Vilette. Przeważająca większość z nich pochodziła z Afryki" - wyraził przekonanie.
Wysłannik PAP pytał przechodniów m.in. o to, co robią na ulicy, czy mają zaświadczenie oraz jak odbywają się kontrole policyjne.
Jak relacjonuje polska agencja, "dwaj policjanci wychodzący z komisariatu w 19. dzielnicy o dokumenty zapytali wysłannika PAP dopiero, gdy zatrzymał ich mówiąc, że jest dziennikarzem".
"Na pytanie, czy zamierzają spisywać nieprzestrzegających godziny policyjnej, odpowiedzieli w sposób podlegający interpretacji: Niech pan wyjdzie bez legitymacji prasowej, to pan zobaczy" - informuje PAP.
Reuters przypomina, że wczoraj we Francji zakończył się okres lockdownu, podczas którego wszędzie obowiązywał zakaz pozostawania w domach. Teraz można wychodzić do sklepu czy w celach rekreacyjnych spędzać czas na świeżym powietrzu, ale za to od godz. 20:00 do 6:00 obowiązuje godzina policyjna. Jej łamanie grozi mandatem w wysokości 135 euro.
Czytaj więcej:
Francja: Nielegalne, potajemne imprezy na kilkaset osób w czasie lockdownu
Francja wprowadza godzinę policyjną. "Zasady będą bardziej rygorystyczne"