Fizyczne oddziały banków wciąż potrzebne. W obliczu kryzysu Brytyjczycy poszukują porad finansowych

Podczas gdy pandemia Covid-19 przyspieszyła korzystanie z bankowości internetowej - szczególnie w czasie lockdownów - badania przeprowadzone przez firmę KPMG wykazały, że obecnie jedna czwarta brytyjskich klientów znacznie częściej odwiedza oddziały bankowe, w sytuacji gdy gospodarstwa domowe zmagają się z rosnącymi kosztami energii, żywności i wydatków na opłaty za mieszkania.

Badanie wykazało, że przeszło jedna trzecia klientów zdecydowanie częściej udaje się do placówek bankowych, ponieważ przy planowaniu budżetu korzysta z gotówki i dokonuje wypłat lub wpłat gotówkowych bezpośrednio w kasie.

Jednak najbardziej powszechnym powodem zgłaszania się do stacjonarnych oddziałów banków jest chęć spotkania z tamtejszymi pracownikami. 38% ankietowanych klientów oczekiwało, że będzie mogło porozmawiać z nimi o swoich finansach.

KPMG poinformowała, że już wcześniej odnotowano wzrost częstotliwości korzystania z oddziałów. W grudniu 25% badanych osób odwiedziło swój bank osobiście, w porównaniu do 22% w tym samym okresie rok wcześniej. Około 18% odwiedziło go tylko w ciągu ostatniego tygodnia, w porównaniu z 13% w 2021 roku.

Od 2015 roku prawie połowa oddziałów banków w Wielkiej Brytanii została zamknięta, ponieważ kredytodawcy, redukując swoje koszty, przerzucili się na obsługę klientów za pośrednictwem internetu.

W zeszłym miesiącu bank HSBC ogłosił, że zamknie kolejne 114 oddziałów w Wielkiej Brytanii - czyli ponad jedną czwartą całej swojej sieci - po tym, jak stwierdził, że liczba osób korzystających z jego placówek wśród stałych klientów spadła o dwie trzecie w ciągu pięciu lat.

Ponadto HSBC apeluje o przyspieszenie działań wprowadzających nowe rozwiązania. Chodzi o huby bankowe, których funkcjonowanie opiera się na zapewnieniu przez grupę banków personelu do obsługi klientów we wspólnych punktach obsługi prowadzonych przez poczty.

Do tej pory ogłoszono stworzenie około 25 takich  hubów, ale jak dotąd otwarto tylko dwa - w Rochford, Essex i w Cambuslang, niedaleko Glasgow.