Firmy będą musiały ujawniać listy pracowników zagranicznych
Co więcej, przedsiębiorcy będą pod presją podejmowania działań w celu zatrudniania lokalnych pracowników. Szefowa MSW zamierza także wziąć na celownik studentów spoza UE i zaostrzyć przepisy wizowe.
Środki te, ogłoszone w jej wystąpieniu na konferencji Partii Konserwatywnej, służą realizacji planu zmniejszenia migracji netto z 327 000 rocznie do mniej niż 100 000. Rudd nie określiła terminu rozpoczęcia realizacji tych założeń.
Jej zapowiedź złożyła się w czasie z pogorszeniem prognoz rozwoju gospodarczego Wielkiej Brytanii na przyszły rok. Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW), który przewidywał, że w 2017 Zjednoczone Królestwo będzie miało najprężniej rozwijającą się gospodarkę wśród krajów G7, już teraz obniżył prognozy do 1,1 procent w 2017 roku. Jeszcze w kwietniu fundusz zapowiadał wzrost na poziomie 2,2.
Sytuacji nie polepsza fakt, że w związku z trudnym podejściem Theresy May do Brexitu, wczoraj wartość funta spadła do najniższego od 31 lat poziomu w stosunku do dolara. Oznacza to, że Wielka Brytania spadła w globalnej tabeli potęg gospodarczych na pozycję niższą niż Francja.
W swoim pełnym mocnych słów wystąpieniu Rudd zapowiedziała, iż rząd będzie się upewniał, czy firmy, które rekrutują wykwalifikowanych pracowników zagranicznych zrobiły wszystko, aby najpierw poszukać ludzi na lokalnym rynku pracy.
Obecnie pracodawcy mają obowiązek w pierwszej kolejności publikować ogłoszenie o pracę lokalnie, przez 28 dni. Jednak zdaniem minister, klauzula ta nie jest wystarczająca i nie zachęca przedsiębiorstw do inwestowania w szkolenia Brytyjczyków. Zgodnie z propozycją, która zostanie zawarta w dokumencie konsultacyjnym, firmy będą musiały „określać jasno, jaką część siły roboczej stanowią pracownicy zagraniczni".
Wynika z tego, że początkowo odnosić się to będzie do pracowników spoza UE, ale po Brexicie będzie obejmować wszystkich, którzy nie są Brytyjczykami. Od firm będzie się oczekiwać ujawniania informacji na temat tego, skąd pochodzą pracownicy.
Jeszcze nie wiadomo, czy będzie to dotyczyło wszystkich przedsiębiorstw, czy tylko tych większych. Rząd poinformował, że system korzystałby z modelu, jaki obowiązuje w Stanach Zjednoczonych, gdzie Departament Pracy i Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego prowadzi ewidencję każdej wydanej wizy i dzięki temu wiadomo, jaki odsetek pracowników w każdej spółce pochodzi z zagranicy. Firmy starające się o wizy dla imigrantów muszą również określać wpływ zatrudniania cudzoziemców na lokalny rynek pracy.