Ekonomista Banku Anglii: Ludzie muszą zaakceptować to, że są biedniejsi
Zdaniem Huwa Pilla, który podzielił się swoimi spostrzeżeniami w amerykańskim podcaście Beyond Unprecedented, "istnieje ogólna niechęć do zaakceptowania gorszej rzeczywistości, w której się znaleźliśmy".
Ekspert zauważył, że w odpowiedzi na wyższe rachunki i szalejącą inflację, pracownicy zaczęli walczyć o wyższe podwyżki płac, co spowodowało, iż same firmy zaczęły przerzucać nowe koszty na klientów, zwiększając inflację jeszcze bardziej.
Have you noticed the growing trend of stuck-up snobs telling us we need to accept being poorer?
— Leroy Skeete (@LeroySkeete) April 26, 2023
Bank of England economist Huw Pill who earns £190,000 a year is the latest one
You're more than welcome to tell him what you think ððð pic.twitter.com/BTPDWzS1oG
Inflacja w Wielkiej Brytanii, czyli tempo wzrostu cen, wyniosła do marca br. 10,1 proc., wobec 10,4 proc. miesiąc wcześniej. Spadek ten nie oznacza, że ceny spadają, a jedynie to, iż rosną wolniej.
W tym samym czasie inflacyjny cel Bank of England to zaledwie 2 proc. Bank ma za zadanie utrzymywanie inflacji właśnie na tym poziomie. Aby to osiągnąć, regularnie podnoszone są m.in. stopy procentowe, co oznacza, że koszt pożyczenia pieniędzy jest wyższy.
Ruch ten - w teorii - ma za zadanie skłonić ludzi do ograniczenia wydatków, aby zmniejszyć popyt na towary i usługi i zahamować wzrost cen.
Działania Banku Anglii nie mają jednak dużej skuteczności, jeśli płace będą dalej rosły. Wydatki nie będą wówczas ograniczane, a tym samym rzeczywistość z wyższymi cenami staje się "nową normalnością".
Czytaj więcej:
W obliczu kryzysu kosztów utrzymania klienci w UK przestawiają się na zakup mrożonej żywności
Inflacja żywności w UK znów wysoka. Ceny sera podskoczyły o 80 proc.
Firmy telekomunikacyjne w UK oskarżone o zawyżanie opłat dla abonentów sieci stacjonarnych
Od dzisiaj uruchomiono wypłaty nowych rządowych dopłat związanych z kosztami utrzymania w UK
Sieć Pret A Manger znacznie podnosi cenę abonamentu na kawę