Dwie silne eksplozje w Sztokholmie
W wyniku detonacji jedna z osób odniosła obrażenia i została przewieziona do szpitala. Kilkadziesiąt mieszkań w kilkupiętrowych blokach jest poważnie uszkodzonych, a ich mieszkańcy są ewakuowani. Władze miasta szukają dla nich lokali zastępczych.
Jak poinformowała rzeczniczka sztokholmskiej policji Towe Haegg, "trwają czynności mające ustalić związek między dwoma ekspolozjami". Na miejscu pracują eksperci z sekcji pirotechnicznej.
Badane są także ewentualne powiązania tych wybuchów z inną detonacją, jaka miała miejsce w zeszłym tygodniu w dzielnicy Oestremalm. W jej wyniku zniszczeniu uległa elewacja kamienicy.
Tuż przed wybuchem kamera monitoringu miejskiego zarejestrowała podjeżdżajacą samochodem osobę, która pozostawiła przed drzwiami klatki schodowej materiał wybuchowy.
W Sztokholmie, jak i w innych szwedzkich miastach eksplozje są wykorzystywane przez rywalizujące ze sobą grupy przestępcze do zastraszania. Nieporozumienia najczęściej związane są z handlem narkotykami. Według teorii policji, łatwy dostęp do materiałów wybuchowych sprawia, że zastępują one broń palną. W 2019 roku padł niechlubny rekord takich zdarzeń - w Szwecji miało miejsce 236 wybuchów.
Czytaj więcej:
W Sztokholmie działa 50 gangów. Przywódcami są również kobiety
Dania boi się gangów ze Szwecji. Wprowadza kontrole graniczne
Szwecja: Policja walczy z przemocą. Ruszyła "operacja szron"