Do brytyjskiej Izby Gmin wraca lewicowy, antyizraelski poseł Galloway
Dzisiaj nad ranem ogłoszono, że Galloway, lider Partii Robotników Wielkiej Brytanii (WPB), wyraźnie wygrał wczorajsze wybory uzupełniające w Rochdale w północno-zachodniej Anglii. Wygraną znacznie ułatwiło mu to, że w tym tradycyjnie laburzystowskim okręgu Partia Pracy wycofała poparcie dla własnego kandydata, gdy wyszły na jaw jego antysemickie i antyizraelskie wypowiedzi.
Nie zmienia to faktu, że wybór Gallowaya oznacza poważny problem dla wewnętrznie podzielonych w związku z wojną Strefie Gazy laburzystów i ich lidera Keira Starmera.
"Keir Starmer - to jest za Gazę. Zapłacisz wysoką cenę za umożliwienie, zachęcanie i tuszowanie katastrofy, która ma obecnie miejsce w okupowanej Palestynie w Strefie Gazy. Keir Starmer i Rishi Sunak to dwa pośladki tego samego tyłka i obaj dostali dziś porządne (...) lanie" - oświadczył po ogłoszeniu wyników Galloway, który w kampanii zapowiadał, że będzie w Izbie Gmin głosem mieszkańców Strefy Gazy.
❗️BREAKING || ð¬ð§ GEORGE GALLOWAY LANDSLIDE VICTORY IN ROCHDALE BI-ELECTION "WILL SPREAD FAR"
— Bloomberg Whistleblower (@bloombergblower) March 1, 2024
"All over the country, Workers Party of GB candidates... will now stand up against the Labour," - said George Galloway: "This victory will spread far!" pic.twitter.com/EHAE5tp6Af
Po ataku palestyńskiej organizacji Hamas na Izrael 7 października zeszłego roku Starmer zajął podobne stanowisko, co rząd Sunaka, czyli że Izrael ma prawo się bronić. Po części zrobił to, aby uniknąć jakichkolwiek oskarżeń o antysemityzm, który Partii Pracy zarzucano za czasów jego bardziej lewicowego poprzednika, Jeremy'ego Corbyna.
Im dłużej jednak trwa izraelska operacja odwetowa i im więcej ofiar cywilnych powoduje, tym większe jest niezadowolenie w szeregach laburzystów i wśród ich wyborców.
To niezadowolenie może zresztą przełożyć się na wynik tegorocznych wyborów do Izby Gmin. Zdecydowana większość muzułmańskich wyborców zazwyczaj głosuje na Partię Pracy, ale wobec wciąż proizraelskiego stanowiska Starmera, laburzyści nie mogą już traktować ich głosów jako pewnika.
Partia Pracy niemal na pewno wygra wybory, ale zdobycie lub niezdobycie szeregu okręgów z dużą populacją muzułmańską może przesądzić o tym, czy będą mieli samodzielną większość, czy też nie.
Left-wing firebrand Galloway wins UK by-election dominated by Israel-Hamas war https://t.co/KvnUjEMjKf
— The Times of Israel (@TimesofIsrael) March 1, 2024
Ataki niemającego w zwyczaju gryźć się w język Gallowaya mogą to laburzystom dodatkowo utrudnić.
"Niewiele mogę zrobić, aby powstrzymać (premiera Izraela Benjamina) Netanjahu, ale mam prawo spróbować powstrzymać Rishiego Sunaka i Keira Starmera przed kolaborowaniem w tym. I dlatego są tak niezadowoleni - politycy, media są tak niezadowoleni z perspektywy mojego powrotu do parlamentu pod koniec tego miesiąca, ponieważ wiedzą, że wejdę do Izby Gmin jak tornado i poruszę ściany dla Gazy" - mówił w kampanii 69-letni Galloway, który w Izbie Gmin będzie reprezentował już trzecią partię.
Problem w tym, że antyizraelskie wypowiedzi będą zapewne prowokować do propalestyńskich aktywistów do kolejnych gróźb wobec posłów. Liczba takich zdarzeń - gróźb, w tym gróźb śmierci, zastraszających demonstracji przed domami posłów, ataków na biura poselskie - wzrosła znacząco od czasu wybuchu konfliktu w Strefie Gazy.
W środę ministerstwo spraw wewnętrznych ogłosiło przeznaczenie dodatkowych 31 mln funtów na zwiększenie bezpieczeństwa posłów.
Otwarcie antyizraelskie stanowisko to zresztą nie jedyny powód kontrowersji wokół Gallowaya. Kilka razy spotykał się on z irackim dyktatorem Saddamem Husajnem, któremu mówił, że podziwia jego "odwagę, siłę i niestrudzenie", wyrażał poparcie dla syryjskiego dyktatora Baszara al-Asada, pracował dla prezentującej za granicą rządowy punkt widzenia irańskiej stacji Press TV, a później dla Russia Today - aż do czasu, gdy po rosyjskiej napaści na Ukrainę stacja ta została zakazana w Wielkiej Brytanii.
Czytaj więcej:
UK: Po serii gróźb i podpaleniu biura proizraelski poseł wycofuje się z polityki
Media w UK: Czy brytyjską polityką zaczął kierować strach przed islamistami?
Po fali gróźb brytyjscy posłowie dostaną dodatkową ochronę