Czy mieszkańcy UK odczują wkrótce spadek cen prądu? Minister energii interweniuje

W wygłoszonym wczoraj w ośrodku analitycznym Chatham House w Londynie przemówieniu, Grant Shapps wezwał całą branżę do "niezwłocznego przekierowywania oszczędności w stronę klientów". "Nie ma tu żadnych ale czy może" - przekazał.

Naciski brytyjskiego rządu na operatorów energetycznych mogą w najbliższym czasie się nasilić. Powodem jest kończący się program wsparcia finansowego związanego z wysokimi kosztami życia, co może wywołać liczne niepokoje społeczne.

"Mam obecnie jedną misję - uczynić Wielką Brytanię miejscem z najtańszymi hurtowymi cenami energii elektrycznej w Europie" - skomentował Grant Shapps, który od niedawna zajmuje się w rządzie jedynie energią, a nie energią i biznesem jak wcześniej.

"Ma to kluczowe znaczenie dla konsumentów, całego kraju, a nawet planety. Musimy wiedzieć, jak najlepiej wykorzystać naszą pozycję światowego lidera w dziedzinie energii odnawialnej i technologii jądrowej. Ochroni to gospodarstwa domowe przez niestabilnym światowym rynkiem paliw kopalnych. Nasi operatorzy muszą być jednak gotowi do przekazywania oszczędności klientom" - dodał polityk.

Na początku tygodnia regulator rynku energetycznego Ofgem przekazał, że limit cen energii od 1 kwietnia spadnie z 4 279 do 3 280 funtów rocznie (spadek o 23 proc.). Na skutek tego, że program dopłat do energii przestanie obowiązywać, rzeczywista cena dla przeciętnego gospodarstwa domowego może wzrosnąć z 2 100 funtów obecnie do 3 000 funtów.

Hurtowe ceny energii gwałtownie spadły w ostatnich miesiącach, ale spadek ten nie znalazł jeszcze odzwierciedlenia na rachunkach gospodarstw domowych, ponieważ dostawcy kupują energię z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem.