Corbyn wzywa do przedterminowych wyborów i "uspokaja" imigrantów z UE
Przemawiając w Wakefield - gdzie w referendum z 2016 roku większość wyborców zagłosowała za opuszczeniem Wspólnoty - Corbyn ocenił, że "wiele pilnych problemów, z którymi ludzie mierzą się w codziennym życiu, zostało zignorowanych lub zrzuconych na koniec listy priorytetów przez Partię Konserwatywną, która jest zajęta swoimi wewnętrznymi bitwami ws. Brexitu".
Jak wyliczał, w ostatnich latach wzrosły m.in. wskaźniki ubóstwa, bezdomności i zadłużenia osobistego. "Prawda jest taka, że prawdziwy podział w naszym kraju nie dzieli nas na tych, którzy głosowali za pozostaniem bądź za wyjściem (z UE), ale przebiega między tymi wieloma, którzy pracują, wytwarzają majątek i płacą swoje podatki, a wybranymi, którzy ustanawiają zasady, czerpią korzyści i tak często unikają opodatkowania" - argumentował lider laburzystów, nawiązując do powtarzającego się w jego retoryce politycznej motywu konfliktu klasowego.
Odnosząc się do planowanego na wtorek głosowania nad umową w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z UE, Corbyn ocenił, że to "złe porozumienie dla naszego kraju", i zapowiedział, że Partia Pracy będzie głosować za jego odrzuceniem. "Jeśli rząd nie jest w stanie przegłosować swojej najważniejszej legislacji, to przy najwcześniejszej możliwej okazji powinno dojść do wyborów parlamentarnych. Rząd stracił mandat i musi zwrócić się do narodu, aby uzyskać kolejny" - przekonywał.
Lider opozycji zwrócił się też bezpośrednio do premier May, zaznaczając, że "jeśli jest tak pewna swojej umowy, to niech rozpisze wybory" i pozwoli ludziom zdecydować. "W przeciwnym razie Partia Pracy złoży wniosek o wotum nieufności dla tego rządu w chwili, gdy uznamy, że mamy największe szanse na sukces" - zaznaczył. Przyznał jednak, że jego ugrupowanie nie ma wystarczającej liczby posłów, aby wygrać takie głosowanie i liczy na poparcie ze strony innych partii.
"Ten paraliż nie może już dłużej trwać. Brak pewności ws. Brexitu zagraża miejscom pracy i przyszłości wielu ludzi" - podkreślił. "Jeśli nie da się doprowadzić do wyborów, musimy pozostawić sobie wszelkie drogi otwarte, w tym opcję prowadzenia kampanii na rzecz drugiego referendum" ws. wyjścia z Unii Europejskiej - tłumaczył Corbyn.
Jak jednak zastrzegł, "wybory powinny być priorytetem". Jego zdaniem, to "nie tylko najbardziej praktyczna, ale także najbardziej demokratyczna opcja".
Lider opozycji odniósł się także do kwestii przyszłych praw 3,3 mln obywateli UE - w tym około miliona Polaków - mieszkających w Wielkiej Brytanii, którzy - jak powiedział - "wzbogacili nasze społeczeństwo i mieli tak fantastyczny wkład w nasz przemysł i sektor usługowy". "Z Partią Pracy wasza przyszłość tutaj jest bezpieczna" - zapewnił.