Chaos w brytyjskim rządzie. "To ostatnie dni dla Liz Truss"
Posłowie Partii Konserwatywnej otwarcie kłócą się i kwestionują kierunek polityczny własnego rządu, podczas gdy minister spraw wewnętrznych oskarża swoich współpracowników "o próbę dokonania przewrotu" .
Zaledwie miesiąc po objęciu urzędu premiera jeden z byłych ministrów gabinetu - poseł Grant Shapps - zasugerował, że "Liz Truss może mieć tylko 10 dni na uratowanie sytuacji".
Jak relacjonuje prasa, wewnątrz partii "nikt już nie ukrywa tego, że jedynym wyjściem z sytuacji może być przeprowadzenie przedterminowych wyborów".
Te jednak - w obecnej sytuacji - są bardzo problematycznej dla rządu, ponieważ torysi mają rekordowo niskie poparcie społeczne. Uważa się, że tracą nawet dwukrotnie w stosunku do opozycyjnej, lewicowej Partii Pracy.
Problemy w rządzie zaczęły się od próby zniesienia najwyższej stawki podatkowej dla najbogatszych mieszkańców Wysp. Plany te - które nawet Międzynarodowy Fundusz Walutowy nazwał absurdalnymi i prowadzącymi do pogłębienia się podziałów społecznych - podzieliły również sam rząd, który ostatecznie się z nich wycofał.
Część posłów nie zgadza się jednak z powyższymi stwierdzeniami i nie kryje rozczarowania decyzją o wycofaniu zmian podatkowych. M.in. poseł Suella Braverman oskarżyła wielu doświadczonych posłów - w tym Michaela Gove'a - o wykraczanie poza swoje kompetencje i podważanie decyzji premier.
Czytaj więcej:
Premier Truss broni cięć podatkowych, ale przyznaje, że "źle rozegrała sprawę"
Konserwatyści zaczęli konferencję w słabych nastrojach i z protestami w tle
Liz Truss: Ulice Londynu nie są bezpieczne
Premier Truss zapewnia, że każdy skorzysta na jej polityce gospodarczej