Brytyjski europoseł: W obozie imigrantów grożono mi bronią
Jak donosi agencja Press Association, grupa pięciu europosłów postanowiła wybrać się do jednego ze znajdujących się na wybrzeżach Francji obozu imigrantów.
Jak wyjaśnia Mike Hookem, on i jego koledzy chcieli dowiedzieć się więcej na temat imigrantów oraz powodów, dla których uchodźcy chcą dotrzeć do Wielkiej Brytanii. Postanowiono udać się do Dunkierki, skąd także kursują promy na Wyspy i o której nie mówi się tak często jak o Calais, gdzie ostatnio wzmożono środki bezpieczeństwa.
"Ci ludzie zdają sobie sprawę z tego, że mogą przedostać się na statkach z mniejszych portów, które nie mają takich zabezpieczeń jak w Calais" - podkreśla europoseł. "Rozmawiałem z jednym lub dwoma imigrantami, których tam spotkałem, po czym zaprosili nas do swojego obozu, który mieścił się 5 minut od centrum Dunkierki, na terenach leśnych. Gdy już tam niemal dotarliśmy, pojawił się jeszcze jeden mężczyzna i zrobiło się bardzo niemiło. Mówił nam, żebyśmy sobie poszli i wyjął pistolet. Wyjechaliśmy stamtąd dość szybko" - opowiada Hookem.
Zapytany, skąd jego zdaniem pochodzili imigranci, odpowiedział: "Z tego, co się zorientowałem, wielu było Irakijczyków, Irańczyków i Syryjczyków. To nie jest miłe miejsce, a wszyscy ci ludzie chcą dostać się do naszego kraju" - dodaje Brytyjczyk.
Tymczasem oczy świata zwrócone są na Calais, gdzie koczują tysiące imigrantów, próbujących przedostać się na Wyspy Brytyjskie przez Eurotunel lub w ciężarówkach zmierzających na promy.