Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Brytyjski wymiar sprawiedliwości zawodzi w sprawie gwałtów

Brytyjski wymiar sprawiedliwości zawodzi w sprawie gwałtów
Alarmujące wnioski z raportu pokazują, że niewielu sprawców gwałtów trafia przed sąd, a jeszcze mniej jest skazywanych... (Fot. Getty Images)
Wymiar sprawiedliwości w Anglii i Walii całkowicie zawodzi w sprawach dotyczących gwałtów - wynika z opublikowanego wczoraj raportu. Wskazano w nim, że skazaniem sprawcy kończy się mniej niż 1,6 proc. wszystkich gwałtów i prób gwałtu.
Reklama
Reklama

"Zdecydowana większość ofiar nie spodziewa się, że zostaną postawione zarzuty, a sprawa dotrze do sądu - co druga ofiara rezygnuje z dochodzenia w sprawie gwałtu. Są to trendy, z powodu których jesteśmy głęboko zawstydzeni. Ofiary gwałtów są opuszczone. Ale tu nie chodzi tylko o liczby - każdy przypadek dotyczy realnej osoby, która doświadczyła naprawdę strasznego przestępstwa" - napisali w przedmowie do raportu ministrowie sprawiedliwości - Robert Buckland, spraw wewnętrznych - Priti Patel i prokurator generalny - Michael Ellis.

Jak wynika z dokumentu, każdego roku w Anglii i Walii dochodzi do ok. 128 tys. gwałtów i prób gwałtu, ale tylko ok. 43 tys. jest zgłaszanych na policję, zaledwie w przypadku 3 000 stawiane są zarzuty domniemanym sprawcom, a jedynie 2 000 ostatecznie jest skazywanych. To oznacza, że do więzienia trafia mniej niż 1,6 proc. sprawców gwałtu lub usiłowania gwałtu. Wskazano, że choć liczba spraw sądowych dotyczących gwałtu zawsze była niepokojąco niska w stosunku do liczby tych przestępstw, w ostatnich pięciu latach nastąpił dalszy wyraźny spadek. Jeszcze w roku 2015-16, zarzuty stawiano w 13 proc. gwałtów lub usiłowań gwałtu. W ciągu ostatnich pięciu lat odsetek spraw, w których postawiono zarzuty i w których skazano sprawcę, spadł odpowiednio o 59 proc. i 47 proc.

W raporcie stwierdzono, że przyczyną spadku liczby spraw zakończonych postawieniem zarzutów jest m.in. wzrost liczby wniosków o udostępnienie osobistych danych cyfrowych, tzw. "digital strip searching", co pozbawia ofiary telefonu w czasie, gdy potrzebują one wsparcia w postaci kontaktu z przyjaciółmi i rodziną. Winą obarczono również opóźnienia w śledztwach, napięte relacje między różnymi częściami systemu wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych oraz brak specjalistycznych zasobów i niespójne wsparcie dla ofiar.

Aby poprawić sytuację, w raporcie wskazano kilka rekomendacji. Zalecono wprowadzenie lepszej technologii pozyskiwania danych w celu skrócenia czasu, w którym ofiary pozostają bez swoich telefonów - z zamiarem zwrócenia ich przez policję w ciągu 24 godzin, podczas gdy obecnie proces ten może trwać miesiącami. Większy nacisk ma być położony na badanie zachowania podejrzanego, zamiast skupiania się na wiarygodności ofiary. Zalecono także oszczędzenie ofiarom traumy związanej z uczestnictwem w rozprawie sądowej dzięki nagrywaniu ich przesłuchań na wcześniejszym etapie procesu i z dala od sali sądowej. W kilku sądach zostanie przeprowadzony pilotaż takiego rozwiązania, a następnie rozważone zostanie wprowadzenie go na szerszą skalę. Jest to już stosowane w przypadku zeznań dzieci oraz szczególnie narażonych ofiar i świadków.

W sprawozdaniu napisano, że liczba spraw trafiających do sądu powinna powrócić do "co najmniej poziomu z 2016 roku".

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 02.05.2024
    GBP 5.0670 złEUR 4.3323 złUSD 4.0474 złCHF 4.4345 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama