Brytyjski rząd wstrzymał kampanię informacyjną dotyczącą oszczędzania energii

Według jednego ze źródeł powstał "dość dobrze opracowany plan", który miał zachęcać gospodarstwa domowe do oszczędzania energii. Jednak minister ds. klimatu Graham Stuart zaprzeczył doniesieniom mediów, że kampania została zablokowana przez Downing Street.

Stwierdził jednocześnie, że gospodarka energetyczna Wielkiej Brytanii jest bezpieczna pomimo ostrzeżeń National Grid o możliwych przerwach w dostawie prądu. Komunikat o możliwych przerwach w dostawie prądu opierał się na najgorszym scenariuszu, dotyczącym niedoboru gazu w przypadku eskalacji kryzysu energetycznego w Europie.

Ministerstwo biznesu, energii i strategii przemysłowej (BEIS) rozważało wprowadzenie planów mających na celu zachęcanie odbiorców indywidualnych do wyłączania urządzeń i ogrzewania w celu oszczędzania energii, kiedy tylko będzie to możliwe w okresie zimowym.

Jednak jak dowiedziało się BBC, resort ten wstrzymał się przed realizacją tego planu z powodu sprzeciwu ze strony kancelarii premiera i ministerstwa zdrowia i opieki społecznej (DHSC).

Z kolei źródła z DHSC stwierdziły, że nie wierzą, że odegrały szczególną rolę w podjęciu tych decyzji, ale wskazują, że mogą istnieć poważne "obawy o osoby starsze, które boją się ograniczać swoje ogrzewanie".

Gazeta "The Times" podała, że interwencja Downing Street nastąpiła w czwartek, kiedy National Grid wydał swoje ostrzeżenie o możliwych przerwach w dostawie prądu.

Wielka Brytania jest w dużym stopniu uzależniona od gazu w produkcji energii elektrycznej, a elektrownie gazowe wytwarzają ponad 40 proc. energii elektrycznej w kraju.

Podczas kampanii o przywództwo Partii Konserwatywnej, premier Liz Truss zobowiązała się, że tej zimy nie będzie mowy o racjonowaniu energii.