Brytyjski rząd oficjalnie: Chcemy okresu przejściowego ws. reguł celnych
Zgodnie z 14-stronicowym dokumentem rząd Theresy May planuje wraz z opuszczeniem UE formalnie wyjść z unii celnej, ale przedłużyć jej zasady w ramach nowego, tymczasowego porozumienia, które miałoby obowiązywać maksymalnie do trzech lat, tj. do 2022 roku, kiedy w Wielkiej Brytanii odbędą się kolejne wybory parlamentarne.
Na mocy tego porozumienia dotychczasowe zasady i przepisy miałyby zostać zachowane na określony czas po wyjściu ze Wspólnoty w marcu 2019 roku, zapewniając stabilność regulacyjną dla firm funkcjonujących zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i Unii Europejskiej. Dzięki temu będą one musiały przystosować się do nowych przepisów tylko raz - na koniec negocjacji dotyczących przyszłych długoterminowych relacji handlowych pomiędzy obiema stronami.
Zgodnie z brytyjską propozycją, w międzyczasie - inaczej niż obecnie - brytyjscy ministrowie mieliby prawo negocjować nowe porozumienia handlowe z krajami trzecimi. Takie rozwiązanie wymagałoby ustępstwa ze strony państw członkowskich UE i byłoby wbrew dotychczasowym zasadom, które wykluczają formalne rozmowy w tej sprawie w trakcie członkostwa w unii celnej.
Jednocześnie przedstawione dziś stanowisko brytyjskiego rządu oznacza, że Londyn jest gotów zaakceptować, iż nowe umowy nie weszłyby w życie przed formalnym zakończeniem okresu przejściowego, tym samym opóźniając nakreślane przez ministra ds. handlu międzynarodowego Liama Foxa plany wzmocnienia handlu z krajami trzecimi.
Propozycja rządu w Londynie zawiera również dwa scenariusze dotyczące przyszłych relacji z Unią Europejską, po wygaśnięciu okresów przejściowych. W pierwszym z nich Wielka Brytania utrzymuje granice celne z UE, ale maksymalnie upraszcza wymagania stawiane przez celników, realnie redukując lub usuwając bariery w handlu. W drugim przewiduje wypracowanie nowego porozumienia, które podobnie jak unia celna, kwestionowałoby w ogóle konieczność utrzymywania granic celnych pomiędzy Wielką Brytanią a Unią Europejską.
W ramach pierwszego rozwiązania Wielka Brytania uprościłaby i zautomatyzowała większość procesów dotyczących odprawy celnej, m.in. tworząc system internetowy pozwalający na wcześniejsze zgłoszenie załadunku celnikom, co pozwoliłoby w wielu przypadkach na przeprawę przez granicę bez zatrzymywania oraz płacenie cła w sposób zbliżony do podatku dochodowego - w odstępach czasowych - a nie przy każdorazowej przeprawie.
Drugie rozwiązanie zakłada, że towary wkraczające do Wielkiej Brytanii będą dzielone na te, które mają trafić jedynie do Wielkiej Brytanii, i te, które docelowo mogą trafić do państw członkowskich UE. Brytyjscy celnicy mogliby nakładać własne taryfy celne na te pierwsze, podczas gdy te drugie byłyby w pełni zharmonizowane ze stawkami obowiązującymi we Wspólnocie. Takie rozwiązanie nie było dotychczas testowane w żadnym kraju na świecie.
Zgodnie ze stanowiskiem rządu ostateczna decyzja będzie podyktowana troską o interes ekonomiczny Wielkiej Brytanii, a także uniknięcie tzw. twardej granicy pomiędzy Irlandią Północną a Republiką Irlandii, która zdaniem ekspertów mogłaby zagrozić procesowi pokojowemu na wyspie, oraz możliwością realizowania niezależnej od Wspólnoty polityki handlowej w przyszłości.
Jak zaznaczono, na tym etapie rozmów brytyjski rząd nie ma preferowanego rozwiązania i wybór ostatecznej formuły zależy od przebiegu negocjacji.
Jednocześnie brytyjski rząd planuje zreplikowanie wszystkich istniejących porozumień handlowych, których Wielka Brytania jest stroną jako państwo członkowskie Unii Europejskiej, w tym m.in. umów o wolnym handlu zawartych przez UE i ustaleń w ramach Światowej Organizacji Handlu.