Brytyjski minister zdrowia: "Nie pozwolę na zniesienie restrykcji"
"Nie pozwolę na wprowadzenie zmian, które będą niebezpieczne. Musimy zapewnić obywatelom bezpieczeństwo. Rozumiem opinie, że powinniśmy ruszyć wcześniej, ale nie zamierzamy tego zrobić. Ruszymy, gdy będzie to bezpieczne" - podkreślał Hancock w radiu BBC.
Jak wyjaśnił, rozumie presję gospodarczą, ale najlepszą rzeczą dla gospodarki jest zmniejszenie liczby przypadków koronawirusa, a najbardziej szkodliwy byłby dla niej drugi szczyt epidemii, grożący w przypadku zbyt wczesnego zniesienia ograniczeń.
W innej rozmowie, ze stacją Sky News, Hancock przynał, że nie widzi problemu z tym, żeby wznowiono pracę w zakładach przemysłowych lub na budowach, o ile będą przestrzegane w nich zasady dystansu społecznego. Kilka firm budowlanych czy samochodowych w ostatnich dniach zwróciło się do pracowników o powrót do pracy.
Od pewnego czasu brytyjskie media spekulują na temat podziałów w rządzie między tymi, którzy chcą, by znieść ograniczenia jak najszybciej, gdyż ich utrzymywanie jest niezwykle kosztowne dla gospodarki, oraz tymi, którzy argumentują, że zbyt szybkie znoszenie obostrzeń grozi drugim szczytem epidemii. Zwolennikiem pierwszego rozwiązania ma być zwłaszcza minister finansów Rishi Sunak, drugiego - właśnie Hancock.
Według podanego wczoraj po południu bilansu, w Wielkiej Brytanii z powodu koronawirusa zmarło dotychczas 18 738 osób, przy czym liczba ta obejmuje tylko zgony w szpitalach.
Czytaj więcej:
Naczelny lekarz Anglii: "Restrykcje mogą potrwać do końca roku"
Rząd UK sprzeda obligacje, by sfinansować pakiet ochrony gospodarki
Nauczyciele w UK: Dzieci wrócą do szkół "nie wcześniej niż 1 czerwca"
Już 18 738 zgonów w UK z powodu koronawirusa
Boris Johnson w poniedziałek chce wrócić do pracy