Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Brytyjscy posłowie nie zablokowali redukcji pomocy zagranicznej o £4 mld

Brytyjscy posłowie nie zablokowali redukcji pomocy zagranicznej o £4 mld
Opozycja i część posłów rządzącej Partii Konserwatywnej podkreślali, że te cięcia w realny sposób będą decydować o życiu lub śmierci tysięcy ludzi w uboższych krajach. (Fot. Getty Images)
Brytyjska Izba Gmin nie zdołała zablokować budzącej duże kontrowersje decyzji rządu o czasowym zmniejszeniu wydatków na pomoc zagraniczną o ponad 4 miliardy funtów. Mimo że opozycję poparła grupa posłów Partii Konserwatywnej, rząd wygrał wczorajsze głosowanie.
Reklama
Reklama

Zgodnie z istniejącymi zapisami, brytyjski rząd jest prawnie zobowiązany do przekazywania 0,7 proc. PKB na pomoc międzynarodową. Jednak w budżecie na rok finansowy 2021-21 odsetek ten został zmniejszony do 0,5 proc. PKB. Rząd wyjaśniał, że jest to konieczne po tym, jak w czasie pandemii zwiększał wydatki na łagodzenie jej skutków, i zapewnił, że obniżka jest czasowa i jak tylko sytuacja pozwoli, pomoc wróci do poziomu 0,7 proc.

Jednak te argumenty nie przekonały ani opozycji, ani części posłów z Partii Konserwatywnej, którzy podkreślali, że te cięcia w realny sposób będą decydować o życiu lub śmierci tysięcy ludzi w uboższych krajach. Chodzi o niemałe pieniądze, bo 0,2 proc. PKB to ponad 4 miliardy funtów. Dodatkowo, niezadowolenie posłów wzbudził fakt, że nie mieli oni możliwości głosowania w tej sprawie.

Sprzeciw wobec cięć wykraczał poza podziały partyjne, a decyzję premiera Borisa Johnsona potępili jego wszyscy żyjący poprzednicy, w tym troje z Partii Konserwatywnej, i ostatecznie posłowie zmusili obecnego szefa rządu do debaty parlamentarnej i poddania sprawy pod wiążące głosowanie.

Johnson wskazał wczoraj, że rząd wydał 407 mld funtów w czasie pandemii, aby "ochronić naszych obywateli przed ekonomicznym huraganem, jakiego nigdy wcześniej nie doświadczyliśmy odkąd sięgnąć pamięcią". "Nieuchronnie muszą pojawić się konsekwencje" - podkreślił. Dodał, że redukcja jest tymczasowa, a Wielka Brytania może "być dumna, że nadal będzie wnosić co najmniej 10 mld funtów swojego PKB" na pomoc.

"To nie jest spór co do zasady. Jedynym pytaniem jest to, kiedy wrócimy do 0,7 proc., a moim celem dzisiaj jest opisanie, w jaki sposób proponujemy osiągnąć ten wspólny cel w wykonalny sposób" - podkreślił.

"Każdy żyjący premier uważa, że to jest niewłaściwe. Jest tylko jeden premier, który jest gotowy to zrobić i on tam siedzi" - odpierał, wskazując na Johnsona, lider opozycyjnej Partii Pracy Keir Starmer. "Cięcie pomocy spowoduje wzrost kosztów i będzie miało duży wpływ na naszą gospodarkę. Pomoc rozwojowa redukuje konflikty. Redukuje choroby i liczbę ludzi uciekających z domów. Udawanie, że jest to jakiś rodzaj cięcia, który nie ma konsekwencji jest fałszywą ekonomią" - przekonywał Starmer.

Ostatecznie jednak, mimo że 24 posłów konserwatywnych zagłosowało przeciwko własnemu rządowi, Izba Gmin nie zdołała zablokować zmniejszenia pomocy. Za jej ograniczeniem do 0,5 proc. zagłosowało 333 posłów, przeciwnych temu było 298.

Spośród państw grupy G7 Wielka Brytania była dotychczas pod względem odsetka PKB przekazywanego na pomoc międzynarodową drugim największym jej dawcą - tuż za Niemcami. Po obniżeniu jej do 0,5 proc. będzie trzecim, także za Francją.

Czytaj więcej:

PAH: Prawie 260 mln dzieci na świecie nie chodzi do szkół

Pokojową Nagrodę Nobla otrzymuje Światowy Program Żywnościowy

Rząd UK tnie pomoc międzynarodową. Posłowie się buntują

Wciąż są kraje, gdzie nie podano ani jednego zastrzyku na Covid-19

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 03.05.2024
    GBP 5.0670 złEUR 4.3323 złUSD 4.0474 złCHF 4.4345 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama