Brytyjscy politycy chcą zakazu wjazdu dla Rafała Ziemkiewicza
Jak odnotował brytyjski "The Guardian", Ziemkiewicz zasłynął m.in. porównywaniem wyznawców islamu do "barbarzyńców dokonujących inwazji". Polski publicysta ma przemawiać podczas spotkań w Bristolu i Cambridge w najbliższy piątek i sobotę.
Rafał Ziemkiewicz - jak donoszą lokalne media - stwierdzał również w swoich publikacjach, że "nie ma nadziei dla Francji", ponieważ Francuzi wyznający islam "czekają na wyginięcie białych ludzi i tworzą enklawy, w których obowiązuje szariat". Zdaniem Ziemkiewicza, "muzułmanie przejmują kontrolę nad krajem". Dziennikarz wzywał także do "zakazu promocji homoseksualizmu", sugerując, że orientacja nie jest nabyta i można się nią zarazić.
Polski publicysta miał dodatkowo przemawiać w niedzielę w londyńskim Acton, ale lokalny poseł z Partii Pracy doprowadził do odwołania spotkania. Wezwał również Home Office do uniemożliwienia Polakowi wjazdu do Wielkiej Brytanii.
Poza urzędnikami z brytyjskiego ministerstwa, sprawą zainteresowała się również policja. Wiadomo już, że niedzielne spotkanie zostało przeniesione do Slough.
To nie pierwsza próba polskich grup ekstremistycznych w dotarciu do Wielkiej Brytanii. W lutym ubiegłego roku, granicę próbował przekroczyć były ksiądz Jacek Międlar, aby udać się na spotkanie skrajnej prawicy w Telford. Mężczyznę, który nazywał Żydów "rakiem", a muzułmanów "gangiem gwałcicieli" aresztowano na lotnisku w Stansted.
Do Wielkiej Brytanii próbował się dostać również Marian Kowalski. Spotkanie z nim miało odbyć się w jednej ze szkół w Brentside. Ostatecznie je odwołano, kiedy władze otrzymały informacje o działalności mężczyzny. Jego wystąpienie przeniesiono wówczas do restauracji "Kuźnia Smaku" na terytorium gminy Ealing. Polski punkt gastronomiczny zamknięto wówczas przez policję, a właścicielka broniła się, że nie miała pojęcia o poglądach Kowalskiego. "Gmina Ealing nie będzie tolerować ekstremizmu ze strony neonazistów z Polski" - poinformowano wówczas.
Do sprawy odniósł się również Daniel Zeichner, poseł z Cambridge. "Żadna osoba, ani grupa, która cechuje się islamofobią, antysemityzmem czy rasizmem, nie jest tu mile widziana" - przekazał.
Założyciel organizacji Faith Matters Fiyaz Muzghal również przyjrzał się próbom szerzenia nienawiści z Polski. "Problemem jest to, że w Polsce nikt tych ludzi nie sprawdza. Celują oni w polską społeczność na Wyspach, próbując omotać ich skrajnie prawicową retoryką. Używają do tego antysemityzmu i homofobii. Dla Home Office jest to definicja ekstremizmu" - poinformował.
Urzędnicy z Home Office już zapowiedzieli przyjrzenie się sprawie i zapewnili, że "mają prawo zakazać wjazdu na swoje terytorium obywatelowi z UE, jeśli zagraża on bezpieczeństwu kraju i porządkowi społecznemu".