Brexit nie zmienił nawyków zakupowych Brytyjczyków
Brytyjczyków nie odstraszają nawet ostrzeżenia ze strony największych eskpertów ds. biznesu, którzy coraz głośniej alarmują o potencjalnym ciosie Brexitu bez umowy, zadanym brytyjskiej gospodarce.
W sondażu firmy doradczej PwC, ponad ponad połowa z 2 tys. respondentów przyznała, że nie zmieniła podejścia w sposobie wydawania pieniędzy. Zakupowych planów trzymają się przede wszystkim zwolennicy wyjścia Wielkiej Brytanii z UE.
Aż 70 proc. konsumentów w północno-wschodniej Anglii oświadczyło, że nie wstrzymywało się z zakupami w ubiegłym roku i nie zamierzają tego robić również w 2019 roku. Dla porównania, w Londynie 41 proc. ankietowanych przyznało, że już ograniczyło swoje wydatki.
Zdaniem Kiena Tana, dyrektora ds. strategii sprzedaży detalicznej w PwC, obawy o Brexit najprawdopodobniej "wpływają na wydatki w bogatszych regionach, ponieważ biedniejsi konsumenci nie mają środków, żeby oszczędzać". "Brexit to przede wszystkim polityka, ale biorąc pod uwagę codzienne życie ludzi, dotyczy to tylko pewnych grup społecznych" - zauważa ekspert, cytowany przez "The Guardian".
Tymczasem sygnałów, że kraj nie jest przygotowany na skutki wyjścia z Unii bez porozumienia, jest coraz więcej. Organizacje przewoźników ostrzegają, że po przywróceniu ceł przed Dover i Calais utworzą się 30-kilometrowe korki. To przyczyni się do wzrostu cen żywności, tym bardziej że jej import będzie objęty wysokimi opłatami.
Ponadto, najwięksi brytyjscy producenci ostrzegli, że negocjacyjne niepowodzenie z Brukselą będzie katastrofalne, ponieważ powrócenie zasad Światowej Organizacji Handlu (WTO) "zabije niektóre sektory przemysłu z dnia na dzień".
Jednak pomimo tego, że większość międzynarodowych firm posiada plany awaryjne na wypadek Brexitu, to sam Bank of England ostrzegł niedawno, że większość brytyjskich firm nie jest przygotowana na wyjście ze Wspólnoty bez umowy.