Boris Johnson: Iran odpowiedzialny za ataki na saudyjskie rafinerie
"Będziemy współpracowali z naszymi amerykańskimi i europejskimi przyjaciółmi nad odpowiedzią, która spróbuje zmniejszyć napięcia w rejonie Zatoki Perskiej" - przekazał Johnson dziennikarzom, lecąc wczoraj wiczorem na doroczną sesję Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku.
Premier Johnson poinformował też, że spotka się jutro z prezydentem Iranu Hasanem Rowhanim. Ma również rozmawiać z prezydentem USA Donaldem Trumpem, kanclerz Niemiec Angelą Merkel i prezydentem Francji Emmanuelem Maronem.
Johnson podkreślił, że chce, aby wielka Brytania była "mostem między naszymi europejskimi przyjaciółmi i Amerykanami, jeśli chodzi o kryzys w Zatoce Perskiej".
Dodał, że na napięcia na Bliskim Wschodzie potrzebna jest dyplomatyczna reakcja, ale zastrzegł, że Wielka Brytania rozważy prośbę o pomoc militarną.
Szef Pentagonu Mark Esper ogłosił, że USA wyślą kolejnych żołnierzy i sprzęt w rejon Zatoki Perskiej, aby wzmocnić obronę powietrzną Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich po atakach na saudyjskie rafinerie, o które Waszyngton oskarża Teheran.
"Będziemy temu uważnie się przyglądać. I oczywiście, jeśli Saudyjczycy czy Amerykanie poproszą nas o odegranie roli, wtedy zastanowimy się, w jaki sposób moglibyśmy być przydatni - w zależności od tego, jaki będzie dokładny plan" - przekazał Johnson dziennikarzom.
Czytaj więcej:
Iran grozi Brytyjczykom i ostrzega przed eskalacją napięcia
Brytyjczycy chcą wysłać kolejny okręt do Zatoki Perskiej
Rząd UK rozważa skierowanie dronów nad Zatokę Perską