Biblioteczny kryzys na Wyspach
Z danych opublikowanych przez Chartered Institute of Public Finance and Accountancy (Cipfa) wynika, że w 2011 roku Brytyjczycy wypożyczyli 255 mln książek, a w 2018 r. już tylko 157 mln, co oznacza aż 38-procentowy spadek.
Statystyki pokazują też, że od 2010 r. w Anglii, Walii i Szkocji zamknięto 700 publicznych bibliotek, a tylko w samym 2018 r. - aż 127.
Zdaniem Toma Watsona z opozycyjnej Partii Pracy, to wina rządu i jego "bezsensownych cięć w budżetach lokalnych władz". "To skandal, że Brytyjczycy wypożyczyli prawie 100 milionów mniej książek. Każdy powinien mieć do nich dostęp i czerpać radość z czytania. Rząd powinien pilnie przemyśleć i zakończyć te bezsensowne cięcia" - zaznaczył sekretarz ds. kultury.
Ponad 90 proc. brytyjskich bibliotek bierze udział w przypadającym dzisiaj Światowym Dniu Książki. Z tej okazji dzieci w Wielkiej Brytanii otrzymają ponad 15 mln żetonów, które uprawniają do otrzymania bezpłatnego egzemplarza jednego z 13 tytułów, znajdujących się na liście "World Book Day".
Według OECD, czytanie ma ogromny wpływ na przyszły sukces dziecka - większy niż sytuacja rodzinna lub wykształcenie czy dochody rodziców.