Belfast: Prześladowani Polacy myślą o opuszczeniu miasta

Rodzina wprowadziła się na Pearl Street pod koniec kwietnia. Nie minęło kilka tygodni, a nieznani sprawcy obrzucili jajkami dom i samochód Polaków.

"Teraz nie czuję się tutaj bezpiecznie" - żali się 39-letnia matka dwójki dzieci, z których najmłodsze ma 3 lata. "Boimy się, że następnym razem ktoś wybije szyby w oknach naszego domu albo samochodu" - dodaje cytowana przez "Belfast Telegraph" kobieta, która prosi o zachowanie anonimowości.

Polacy postanowili, że jeśli sytuacja się powtórzy, wyprowadzą się z Belfastu. "Boimy się wychodzić z domu; boimy się, że wydarzy się coś gorszego" - tłumaczą wspólną decyzję.

Rodzina zapytana, "czy w Irlandii Północnej jest dużo rasizmu", odpowiada, że "tak". "Jedni ludzie są bardzo mili, inni - wręcz szaleni" - wyjaśniają.

17-letni syn małżeństwa przyznał, że kiedy na ulicy grał w piłkę nożną, ścigał go gang. "To zdarzyło się kilkakrotnie. Nawet nie wiem, dlaczego" - twierdzi nastolatek.

W przeciągu ostatnich miesięcy doszło do wielu ataków na polskich imigrantów, a ta agresja mocno zaniepokoiła m.in. Konsula Generalnego w Edynburgu.