Arsenal rozbił Liverpool!
Wojciecha Szczęsnego, który popadł w niełaskę trenera Arsene'a Wengera na początku roku, tym razem zabrakło nawet na ławce rezerwowych. W kadrze nie znalazł się również zakupiony zimą z Legii Warszawa Krystian Bielik.
Gospodarze rozpoczęli spotkanie na Emirates Stadium od agresywnego pressingu i przez pierwszy kwadrans praktycznie nie wpuścili rywali na własną połowę. Później na chwilę inicjatywę przejął Liverpool, ale w 37. minucie ładnym, technicznym strzałem z kilkunastu metrów popisał się 20-letni Hiszpan Hector Bellerin i Arsenal prowadził 1:0.
Od tej chwili przewaga "Kanonierów" nie podlegała dyskusji. W 40. minucie udokumentował ją golem z rzutu wolnego Niemiec Mesut Oezil, a tuż przed przerwą na 3:0 trafił Chilijczyk Alexis Sanchez.
Goście wykorzystali w 76. minucie rzut karny - stratę zmniejszył Jordan Henderson, ale ostatnie słowo należało znów do londyńczyków. Wynik ustalił strzałem z dystansu Francuz Olivier Giroud w doliczonym czasie.
Liverpool kończył mecz w dziesiątkę, ponieważ w 84. minucie drugą żółtą kartkę zobaczył Emre Can.
Arsenal zgromadził 63 punkty, a Manchester City ma o dwa mniej. Liderem jest Chelsea Londyn z 67 i zaległym meczem z zamykającym tabelę Leicester City. W sobotni wieczór "The Blues" podejmą Stoke City.
Z kolei Liverpool prawdopodobnie musi pogodzić się z tym, że w przyszłym sezonie zabraknie go w Lidze Mistrzów. Ma 54 punkty i traci pięć do czwartego Manchesteru United, który podejmuje dzisiaj Aston Villę. "The Reds" mogą nawet spaść na siódme miejsce, jeśli w tej kolejce Tottenham Hotspur wygra, a Southampton przynajmniej zremisuje.