Ambasador Chin oskarża UK o zatruwanie stosunków i grozi konsekwencjami
Odnosząc się do sporów dotyczących Hongkongu, chińskiego koncernu telekomunikacyjnego Huawei i naruszeń praw człowieka w Sinciangu, Liu Xiaoming oznajmił, że Wielka Brytania znajduje się w "krytycznym momencie historycznym", jeśli chodzi o sposób, w jaki chce traktować Chiny. Ostrzegł przed dopuszczeniem "wojowników zimnej wojny" - jak określił administrację Donalda Trumpa w USA - do dalszego niszczenia stosunków.
Podczas transmitowanej na żywo na Twitterze konferencji prasowej ambasador Chin odrzucił twierdzenia o represjach dokonywanych wobec ujgurskich muzułmanów w Sinciangu, potępił decyzję o wykluczeniu Huawei z brytyjskiej sieci 5G i ostrzegł Wielką Brytanię, aby nie ingerowała w wewnętrzne sprawy Chin w Hongkongu.
"Te działania poważnie zatruły atmosferę w stosunkach między Chinami a Wielką Brytanią. Chiny szanują brytyjską suwerenność i nigdy nie wtrącały się w wewnętrzne sprawy Wielkiej Brytanii. Aby uniknąć dalszych szkód w relacjach Chin i Wielkiej Brytanii, ważne jest, aby Wielka Brytania zrobiła to samo - mianowicie uszanowała suwerenność Chin i przestała wtrącać się w sprawy Hongkongu, które są wewnętrznymi sprawami Chin" - oświadczył.
Liu przekonywał, że celem jego komentarzy nie jest grożenie komukolwiek. "Po prostu damy wam znać o konsekwencjach. Ludzie uważają niektóre z moich uwag za słowa groźby. Myślę, że cytują moje uwagi wyrwane z kontekstu" - wskazał. Po czym dodał: "Ale jeśli nie chcecie być naszym partnerem i przyjacielem, chcecie traktować Chiny jak wrogi kraj, zapłacicie za to cenę. To znaczy, że stracicie korzyści z traktowania Chin jako okazji, jako przyjaciół. I poniesiecie konsekwencje traktowania Chin jako kraju wrogiego".
Nawiązując do presji wywieranej przez USA na brytyjski rząd, by wykluczył on Huawei z budowy brytyjskiej sieci 5G, chiński ambasador zachęcał Wielką Brytanię, by prowadziła własną politykę zagraniczną. "Mamy nadzieję, że Wielka Brytania oprze się presji i przymusowi ze strony pewnego kraju i zapewni otwarte, sprawiedliwe, przejrzyste i niedyskryminujące środowisko dla chińskich inwestycji, aby przywrócić zaufanie chińskich przedsiębiorstw do Wielkiej Brytanii".
Twierdził, że po uporaniu się z Brexitem i epidemią Covid-19, "będą nieograniczone perspektywy współpracy Chin i Wielkiej Brytanii w dziedzinach handlu, usług finansowych, nauki i technologii, edukacji i opieki zdrowotnej".
"Trudno sobie wyobrazić globalną Wielką Brytanię, która pomija lub wyklucza Chiny. Zerwanie z Chinami oznacza zerwanie z możliwościami, zerwanie ze wzrostem i zerwanie z przyszłością" - przekonywał.
Jak dodał, ma nadzieję, iż oba kraje mają "wystarczająco dużo mądrości i zdolności", aby poradzić sobie z różnicami "zamiast pozwalać siłom antychińskim i wojownikom zimnej wojny na uprowadzenie relacji chińsko-brytyjskich".
Wczorajsza konferencja Liu Xiaominga była już kolejnym w tym miesiącu przypadkiem, by w ostrych słowach skrytykował on brytyjską politykę wobec Chin.
Brytyjski minister spraw zagranicznych Dominic Raab oznajmił wcześniej, że po rozdźwiękach między obydwoma krajami stosunki z Chinami nie wrócą do normy.
Czytaj więcej:
Londyn: Pompeo wzywa państwa do stawienia czoła Chinom
Chiny grożą UK odwetem. Przestaną uznawać brytyjskie paszporty zamorskie
AliExpress rośnie w siłę w Polsce. Wyprzedza największe polskie e-sklepy
Brytyjski wywiad ma nowego szefa