Akcja Młodzieży Wszechpolskiej w geście solidarności z Alfim Evansem
Dwuletni Alfie Evans przebywa w szpitalu Alder Hey w Liverpoolu od grudnia 2016 roku. Cierpi na ciężką, niezdiagnozowaną dotąd chorobę neurologiczną. W poniedziałek wieczorem został odłączony od aparatury podtrzymującej życie. Opiekujący się z nim zespół medyczny, który reprezentuje przed sądem interesy chłopca, ocenił, że dalsza terapia "nie jest w jego najlepszym interesie" i może być nie tylko "daremna", ale także "nieludzka".
Młodzież Wszechpolska o rozpoczęciu akcji dedykowanej chłopcu poinformowała dzisiaj na konferencji prasowej przed Ambasadą Wielkiej Brytanii w Warszawie. Jak podkreślił rzecznik organizacji Mateusz Marzocha, akcja odbywa się "w geście solidarności i pamięci o małym Alfim, który dzielnie cały czas walczy o swoje życie".
"My, jako nacjonaliści, jako katolicy nie jesteśmy w stanie pojąć tego barbarzyństwa, które ma miejsce w świetle prawa w Wielkiej Brytanii" - oświadczył rzecznik. Według organizacji, chłopca "skazuje się na śmierć mimo tego, że on o to życie walczy i mimo tego, że o to życie walczą jego rodzice". "Jest to chora sytuacja, jest to sytuacja barbarzyńska" - mówił Marzocha.
Jak dodał, "mówiło się, że Alfi będzie żył trzy minuty po odłączeniu od aparatury". "Z tego, co wiemy, żyje już bez tej aparatury ponad dobę i cały czas walczy, cały czas oddycha, chociaż jest z nim coraz ciężej" - podkreślił rzecznik.
Wszechpolacy zachęcali do udziału w akcji i przynoszenia pluszaków, a także zniczy nie tylko przed ambasadą w Warszawie, ale również przed konsulatami w całej Polsce - w Łodzi, Poznaniu, Krakowie, Szczecinie, Lublinie, Wrocławiu i Katowicach.
Sąd rodzinny w Manchesterze odrzucił wczoraj wniosek rodziców Alfiego o zgodę na przewiezienie dziecka do Włoch w celu dalszego podtrzymywania jego życia. Sędzia przychylił się do opinii lekarzy, że taki ruch byłby zbyt niebezpieczny dla zdrowia dziecka. Możliwe byłoby jedynie przewiezienie chłopca do domu lub hospicjum.
Zgodnie z brytyjskim prawem, lekarze występują jako reprezentanci interesów dziecka, które nie zawsze muszą być zbieżne z opinią rodziców.
Dzisiaj rodzice niespełna dwuletniego Alfiego Evansa złożyli odwołanie od decyzji sądu. Adwokat rodziny powiedział stacji BBC, że dzisiaj po południu odbędzie się przesłuchanie w sądzie apelacyjnym.
Podczas wtorkowej rozprawy sądowej rodzice chłopca wnioskowali o wyrażenie zgody na przewiezienie chłopca do Włoch w celu dalszego leczenia w watykańskim szpitalu Bambino Gesu w Rzymie. Włoskie ministerstwo spraw zagranicznych zdecydowało w poniedziałek wieczorem o pilnym nadaniu mu włoskiego obywatelstwa i zapewniło o gotowości przewiezienia go do kraju w dowolnym momencie. Starania o uratowanie dziecka znana placówka pediatryczna podjęła na polecenie papieża Franciszka, który w ubiegłą środę przyjął na audiencji ojca Alfiego.