ASDA: Polka świadkiem tragedii. "Kiedy zamykam oczy, widzę tę kobietę"
5
Polska pielęgniarka, która rozpaczliwie próbowała ratować życie samobójczyni w supermarkecie ASDA, opowiedziała brytyjskim mediom o tym tragicznym przeżyciu.
Reklama
Reklama
Beata Borejko robiła zakupy w sklepie Asda w Shipley, kiedy inna klientka, Sobia Yousef, sięgnęła po nóż z półki i na oczach Polki poderżnęła sobie gardło.
Kobieta rzuciła się na pomoc 36-latce, ale nie była w stanie jej uratować, gdyż rana okazała śmiertelna. Yousef zmarła w ramionach Polki.
"Widziałam wszystko, dosłownie wszystko. Od momentu, kiedy wyjęła nóż z opakowania, aż do chwili, gdy wbiła go sobie w szyję" - opowiada o swoim koszmarze kobieta. "To była najgorsza godzina w moim życiu. Kiedy zamykam oczy, widzę tę kobietę. Widzę, jak krwawi" - dodaje Polka, cytowana przez serwis thetelegraphandargus.co.uk.
Borejko, która pracuje w Domu Opieki Społecznej w Baildon, podkreśla, że instynktownie rzuciła się na pomoc samobójczyni. "Podobnie jak pielęgniarka, lekarz, czy kogokolwiek, kto zna się na udzielaniu pierwszej pomocy, działałam szybko. Po prostu zrobiłam to, co zrobiłabym dla każdej innej osoby" - zaznacza.
Początkowe doniesienia świadków sugerowały, że ofiara weszła do sklepu z polską obywatelką, która oddaliła się od Sobii Yousef, zanim doszło do tragedii. Jednak Borejko zaznacza, że nie znała wcześniej ofiary i nie przyszła z nią po zakupu.
"Teraz, gdziekolwiek nie spojrzę, widzę tę kobietę. Widzę ją w każdym pomieszczeniu. Nie mogę spać" - wyznaje pielegniarka.
Rzecznik supermarketu ASDA zapewnia, że Polka może liczyć na wsparcie. "Pani Borejko była świadkiem strasznego incydentu. W ciągu ostatnich kilku dni byliśmy w kontakcie i zaoferowaliśmy jej naszą pomoc" - twierdzi przedstawiciel sieci.
Okazało się ponadto, że trzy lata temu polska obywatelka również próbowała uratować życie kobiety w podeszłym wieku, która upadła i zmarła na atak serca w tym samym sklepie.
Kobieta rzuciła się na pomoc 36-latce, ale nie była w stanie jej uratować, gdyż rana okazała śmiertelna. Yousef zmarła w ramionach Polki.
"Widziałam wszystko, dosłownie wszystko. Od momentu, kiedy wyjęła nóż z opakowania, aż do chwili, gdy wbiła go sobie w szyję" - opowiada o swoim koszmarze kobieta. "To była najgorsza godzina w moim życiu. Kiedy zamykam oczy, widzę tę kobietę. Widzę, jak krwawi" - dodaje Polka, cytowana przez serwis thetelegraphandargus.co.uk.
Borejko, która pracuje w Domu Opieki Społecznej w Baildon, podkreśla, że instynktownie rzuciła się na pomoc samobójczyni. "Podobnie jak pielęgniarka, lekarz, czy kogokolwiek, kto zna się na udzielaniu pierwszej pomocy, działałam szybko. Po prostu zrobiłam to, co zrobiłabym dla każdej innej osoby" - zaznacza.
Początkowe doniesienia świadków sugerowały, że ofiara weszła do sklepu z polską obywatelką, która oddaliła się od Sobii Yousef, zanim doszło do tragedii. Jednak Borejko zaznacza, że nie znała wcześniej ofiary i nie przyszła z nią po zakupu.
"Teraz, gdziekolwiek nie spojrzę, widzę tę kobietę. Widzę ją w każdym pomieszczeniu. Nie mogę spać" - wyznaje pielegniarka.
Rzecznik supermarketu ASDA zapewnia, że Polka może liczyć na wsparcie. "Pani Borejko była świadkiem strasznego incydentu. W ciągu ostatnich kilku dni byliśmy w kontakcie i zaoferowaliśmy jej naszą pomoc" - twierdzi przedstawiciel sieci.
Okazało się ponadto, że trzy lata temu polska obywatelka również próbowała uratować życie kobiety w podeszłym wieku, która upadła i zmarła na atak serca w tym samym sklepie.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama