500-letni szkielet w butach. Niezwykłe odkrycie w Tamizie
Na tajemniczy męski szkielet, który leżał twarzą w błocie, natrafili archeolodzy na wysokości Bermondsey w gminie Southwark.
Jednak najciekawszym elementem odkrycia są twarde skórzane buty, które przetrwały stulecia i są w tak dobrym stanie, że mogą pomóc w ustaleniu, kim był ten człowiek, jak znalazł się w rzece i jak długo tam przebywał.
Eksperci szacują, że szkielet mógł znajdować się w mętnej wodzie najpóźniej od końca XIV i początku XVI wieku. W chwili śmierci mężczyzna miał prawdopodobnie nie więcej niż 35 lat i prowadził aktywne życie.
"Rzeka była niebezpiecznym miejscem nawet pod koniec XV wieku, więc być może wykonywany przez niego zawód doprowadził do jego śmierci" - zauważają archeolodzy z MOLA Headland.
"Mógł być rybakiem albo żeglarzem. A może penetrował brzegi Tamizy w poszukiwaniu cennych przedmiotów? Może wpadł do wody, ugrzązł w mule i utopił się? W rozwiązaniu tych zagadek mogą pomóc właśnie jego buty" - dodają.
Zauważono, że skóra, z której wykonane jest obuwie, była w tamtych czasach bardzo kosztowna, więc jest mało prawdopodobne, aby ktoś został pochowany w tak cenionym produkcie. "Buty można było podwinąć na wysokość uda, więc idealnie nadawały się do wchodzenia do rzeki lub w lepkie błoto Tamizy" - twierdzą archeolodzy.
Położenie kości szkieletu sugeruje również, że mężczyzna mógł spaść, ponieważ jego ramię znajdowało się nad głową. "Nasi eksperci nie stwierdzili żadnych obrażeń w chwili śmierci" - podsumowują archeolodzy z MOLA Headland.