12 lat i 48 kg. NHS: "Pani córka ma nadwagę"
Emma-Louise Eyre była zdruzgotana, gdy urzędnicy służby zdrowia wysłali do jej rodziców pismo, w którym sugerują, że musi stracić na wadze.
Pomiary Emmy zostały wykonane w ramach współpracy NHS ze szkołą. Przy 141 cm wzrostu dziewczynka ważyła 48 kg, co dało zdrowe BMI wynoszące 22,5.
Jednak w liście zasugerowano, że powinna zrzucić 8 kilogramów, aby "w przyszłości uniknąć problemów ze zdrowiem".
Oburzona matka 11-latki określiła pismo jako "coś absolutnie obrzydliwego". Poza tym nie może się pogodzić, że "napisali je profesjonaliści".
"Gdyby moja córka była szczuplejsza, byłaby anorektyczką. Ona nie ma nadwagi. To nie jest tylko moje zdanie, ale również znajomych" - zaznacza Sarah Eyre, cytowana przez "Metro".
"Jej waga jest w normie. W tym roku skończy 12 lat, zaczyna pojawiać się u niej trądzik - po prostu dojrzewa" - dodaje, zaznaczając, że córka odżywia się zdrowo i jest aktywna fizycznie.
Kobieta uważa, że wygląd i waga dla nastolatków jest tak wrażliwą kwestią, że potrafią z tego powodu okaleczać się, a nawet targnąć na swoje życie. "Córka bardzo przeżyła ten list. Pękło jej serce" - wyznaje.
"Teraz myśli, że jest otyła. Mówi mi: Jestem gruba. Tak było napisane w liście" - żali się kobieta.
"To nie dziecko powinno martwić się o wagę, tylko rodzice. To oni je karmią" - podsumowuje matka Emmy.