"To nie eksperci mówią o polskich imigrantach"

"Dyskusja na temat imigracji w społeczeństwie brytyjskim oparta jest przede wszystkim na emocjach, nie na faktach" - uważa Wiktor Moszczyński, wieloletni polonijny działacz społeczny, autor bloga polaklondynczyk.blogspot.com. Jego zdaniem, o europejskich imigrantach najczęściej wypowiadają się nie eksperci, tylko osoby i organizacje typu Migration Watch, stanowiące prawicową grupę nacisku.

Badające kwestie imigracji i przyznawania azylów Migration Watch, które samo uważa się za organizację pozarządową, niezależną i apolityczną, uchodzi za eksperta w tej dziedzinie. Jego prezes Andrew Green jest często cytowany zarówno przez BBC, jak i popularne brytyjskie dzienniki.

"Ta organizacja często pokazuje jakieś statystyki, których źródeł nie znamy, a uważa się za autorytet w dziedzinie migracji na Wyspy" - zauważa w rozmowie z Londynkiem Wiktor Moszczyński, który postanowił w tej sprawie napisać do chętnie nawiązującego do imigrantów dziennika "Daily Mail".

"Dziwi mnie, że Migration Watch wciąż uważa się za eksperta od imigracji. Przecież ich wyliczenia, że od stycznia br. na Wyspy przyjedzie 50 tys. Bułgarów i Rumunów, zupełnie się nie sprawdziły" - napisał Moszczyński w opublikowanym we wczorajszym wydaniu liście do gazety.

"Czytelnicy 'Daily Mail' to ogromna grupa odbiorców, która nie posiada najczęściej podstawowej wiedzy na temat mechanizmów politycznych, a imigrację postrzega głównie przez pryzmat emocji. Dlatego ważne jest, aby właśnie na łamach takich wysokonakładowych gazet prowadzić racjonalną dyskusję" - uważa były polski radny dzielnicy Eealing, który dość często "prostuje" informacje na temat Polaków w popularnej prasie.