"Financial Times": Polscy profesjonaliści chcą uciekać z UK
Jedną z takich osób jest Aneta Buchert, która przyjechała do Wielkiej Brytanii 9 lat temu, ze względu na ogromne możliwosci, jakie oferował Londyn - pisze "Financial Times", podejmując temat Polaków pracujących m.in. w londyńskim City. Polka jest posiadaczką dyplomu MBA francuskiej Ecole Superieure de Commerce de Paris i nie miała problemu ze znalezieniem pracy w centrum finansowym brytyjskiej stolicy, ale teraz rozważa przeprowadzkę. „To wspaniały kraj, ale nie jedyny na świecie” - podkreśla.
Wielu profesjonalistów, tak potrzebnych Londynowi, czuje się po głosowaniu za Brexitem niemile widzianymi na Wyspie. Ze swoimi umiejętnościami mogą znaleźć lukratywne zajęcie gdziekolwiek indziej – w tym w ojczyźnie, do której chcą wrócić.
„Wielu wykształconych ludzi zrobi to prędzej czy później. Widzę to po rozmowach ze znajomymi” - podkreśla Jacek Więcławski, 37-letni pracownik dużego banku. Posiadacz dyplomu MBA przekonuje, że Polska może mu obecnie zaoferować lepszy standard życia i większe możliwości rozwoju zawodowego.
„Polskie firmy bardzo nas teraz potrzebują” - zgadza się 23-letnia Marta Tondera, magister chemii University College London, która obecnie pracuje w Open Data Institute.
O ile w przeszłości słabo się integrowali, to teraz zarówno polskich profesjonalistów, jak i robotników łączy niepokój o przyszłość po Brexicie. Nawet ci, którzy nie doświadczyli dyskryminacji na własnej skórze, są świadomi jej występowania.
“To jest bardzo przygnębiające” - twierdzi Alicja Kaczmarek, polska psychoterapeutka, która przyjechała do Wielkiej Brytanii w 2004 roku i założyła tu własną galerię sztuki. „Nie wiem, czy zostanę w Anglii” - dodaje. Kobieta widzi dookoła siebie ludzi, którzy wstrzymują się z życiowymi decyzjami wobec obecnej niepewnej sytuacji.
„Wielu ludzi czeka, co się wydarzy. Przez to nie inwestują w siebie. Nie zdają na uniwersytety ani nie otwierają firm” - podsumowuje Kaczmarek.
Polacy stanowią obecnie najliczniejszą mniejszość w Wielkiej Brytanii.