Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Ucieczka z więzienia... w książki

Ucieczka z więzienia... w książki
Biblary prowadzi zbiórkę książek dla więźniów już po raz drugi. (Fot. Aniela Nowak)
Jaki jest najlepszy sposób na ucieczkę z więzienia? Książka! Ten stary dowcip jak najpoważniej traktują więźniowie. To w zakładach karnych czytelnictwo jest najpopularniejsze. Między innymi dlatego biblioteka w Dublinie "Biblary", wraz z innymi organizacjami polonijnymi, prowadzi akcję zbiórki książek dla polskich więźniów w Irlandii.
Reklama
Reklama

Ucieczka, zapomnienie, zabicie nudy - istnieje wiele powodów, dla których osadzeni chętnie korzystają z więziennych bibliotek. Efekty zawsze są jednak takie same.

"Nigdzie się tyle nie czyta, co w więzieniu. Nigdzie tak jak w zakładzie karnym nie widać, że czytanie jest awansem do wyższej grupy. Ci, którzy czytają, czują się lepsi. Chcą być lepsi" - tłumaczy w rozmowie Gazeta.pl Maria Dąbrowska – Majewska, prezeska Fundacji Zmiana, prowadzącej akcję w Polsce „Książki w pudle”.

Względność czasu

Pobyt w zakładzie karnym oznacza przeważnie długie godziny przymusowej bezczynności.

„Więzienie uczy, że czas jest względny. Najgorsza jest zawsze ta chwila bieżąca, którą trzeba czymś wypełnić” – mówi jeden z osadzonych, cytowany przez portal.

Badanie ankietowe przeprowadzone na zlecenie Fundacji Zmiana pokazało, że aż 62% osadzonych deklarowało lekturę przynajmniej raz w miesiącu, a kolejnych 18% – co kilka miesięcy. Prawie 70% z nich wskazało, że w więzieniu czyta częściej niż na wolności.

Na tle Polski to bardzo wysoka statystyka. Jak poinformował w kwietniu dyrektor Biblioteki Narodowej Tomasz Makowski, tylko 38% rodaków przeczytało w ciągu roku przynajmniej jedną książkę. Co najmniej 7 pozycji już tylko 9%. Jego zdaniem głównym powodem jest to, że młodzież przestaje czytać po ukończeniu edukacji. Najmniej obcują z literaturą starsi w wieku pięćdziesiąt plus.

Wiele osób to właśnie za kratkami sięga po raz pierwszy z własnej woli po książkę.

"Więzienie to w życiu wielu ludzi jedyny czas, kiedy mogą się czemuś poświęcić, rozwijać jakieś zainteresowania – dodaje działaczka.

Inny świat

Dla Przemka, który odsiadywał wyroki w kilku polskich zakładach karnych, literatura była odskocznią od więziennej szarości.

“Dzięki książkom mogłem przenieść się do innego świata. Tam miałem czas, żeby potem pochodzić z tą treścią, przemyśleć ją dokładnie. Dawały mi zajęcie myśli i trenowały umysł. Niestety, w bibliotekach więziennych nie było nic ciekawego, prawie same okazy minionej epoki. Dlatego korzystałem z drugiego obiegu, książek, które krążyły wśród osadzonych” - wspomina.

Wśród najchętniej czytanych książek więźniowie wymieniają literaturę opartą na faktach, literaturę piękną oraz te książki, które uczą praktycznych umiejętności (nauka języków, naprawa samochodów, książki o zdrowym żywieniu).

"Książka jako najbardziej powszechny, najprostszy i najtańszy sposób podjęcia dialogu i uczestnictwa w kulturze jest medium, poprzez które można rozbudzić aspiracje kulturalne osadzonych" - tłumaczy Majewska.

Choć w Polsce powszechnie narzeka się na chroniczne niedofinansowanie więziennych książnic, to jednak siłą rzeczy dostęp do słowa pisanego w ojczystym języku jest o wiele łatwiejszy niż w Irlandii.

Uczniowie Szkoły SEN poznali korzyści resocjalizacyjne z czytania. (Fot. Agnieszka Matys)

Na Zielonej Wsypie, zgodnie z informacjami Irish Prison Service, w bibliotekę wyposażony jest każdy zakład karny. Wśród zasobów mają się znajdować także pozycje w innych językach, audio booki i materiały do łatwego czytania. Wybór jest jednak ciągle za mały, dlatego już po raz drugi Biblary wraz z Korpusami Pokoju, przy wsparciu konsulatu i polskiej Szkoły SEN, organizuje zbiórkę książek w ojczystym języku.

"Książka jest najlepszym narzędziem resocjalizacji, a my chcemy, by ludzie wychodzili z zakładów karnych lepsi. Literatura rozwija światopogląd, redukuje stres, staje się tematem do przemyśleń. Jak powiedział Kartezjusz, czytanie dobrych książek jest niczym rozmowa z najwspanialszymi ludźmi, a zatem takimi, od których można się nauczyć wiele dobrego" - tłumaczy Aneta Kubas, prezeska Biblary.

“Książki w pudle”

W akcję włączyła się także sobotnia szkoła SEN. Nauczyciele zachęcili do podarowania więźniom książek starszych uczniów.

"W Szkole SEN na zajęciach z języka polskiego zamiast podręczników, w szczególności w klasach starszych, wykorzystujemy autorskie scenariusze lekcji. Akcja "Książki w pudle" była inspiracją do pomysłu na temat zajęć. Zainteresowała nas sama tematyka akcji, jak i metaforyczność. Lekcje zostały zrealizowane wśród młodzieży w wieku od 14 do 18 lat. Uczniowie zapoznali się z sylwetką Marii Dabrowskiej-Majewskiej, pomysłodawczynią akcji oraz dowiedzieli się jaką rolę pełni literatura w procesie resocjalizacji. Akurat zbiegło się to z kampanią zbiórki książek dla więźniów w Irlandii, co było idealnym dopełnieniem lekcji" - tłumaczy Agnieszka Matys, wicedyrektor placówki.

Dary dla osadzonych były także zbierane przez Korpusy Pokoju po mszach świętych w dublińskim Kościele Dominikanów.

Jak przekonują autorzy brytyjskich projektów Six Book Challenge i World Book Night, dostęp do książek i możliwość korzystania z przyjemności czytania przyczynia się do ograniczenia recydywy, jednocześnie dając szansę na nowe życie. Zgodnie z danymi Bromley Briefings Prison Factfile, 48% brytyjskich osadzonych prezentuje słabą umiejętność czytania. Więzienie jest szansą na douczenie się, a czytanie jest niezbędnym elementem tego procesu.

W programie Six Book Challenge wzięło udział w ciągu roku około 7 tys. osób w 100 zakładach.

Czytanie jak medytacja

"Robienie czegoś pozytywnego daje wiele satysfakcji. Czytanie w celi jest jak medytacja. Możesz odciąć się od reszty świata, swoich problemów i po prostu skupić się" - wyjaśnia więzień z HMP Pentonville.

"Program zachęca więźniów do przyjścia do biblioteki, skorzystania z zasobów i powortu do edukacji. Nie tylko pomaga to im w czasie odbywania kary, ale także po wyjściu na wolność. Wspiera ich to w pozostaniu byłym więźniem, a nie recydywistą" - tłumaczy Nick Walmsley z zakładu Pentonville.

Jak zgodnie podkreślają eksperci resocjalizacji, więzienna biblioteka pełni rolę oazy dla umysłu oraz drzwi do nowego świata - szczególnie dla tych, którzy zaczęli czytać właśnie w zakładzie karnym.

Wiele osób szuka także ucieczki, zapomnienia i zabicia czasu w pisaniu. Za kratami powstało wiele światowych arcydzieł jak choćby "Don Kichote" Cervantesa, "Dzienniki ze Spandau" Alberta Speera, "Nędznicy" Wiktora Hugo, "Dziennik Więzienny" Jefreya Archera, czy "Dziennik z internowania" Władysława Bartoszewskiego.

W akcję włączyły się Korpusy Pokoju. (Fot. Korpusy Pokoju)

Książkę napisała także odsiadująca w Dublinie wyrok dożywocia za zabicie Csaby Orsosa Marta Herda. Skazana w lipcu 2016 roku na dożywocie nigdy nie przyznała się do winy. W więzieniu Polka napisała książkę, w której podważa wyrok. Przyznaje, że czuje się odpowiedzialna za zdarzenie, lecz nie za morderstwo.

“Autorka twierdzi, że Orsos zaatakował ją w samochodzie” - przekazał dziennik.

Szokujące fragmenty książki oraz niepublikowane dotąd zdjęcia z monitoringu miejskiego, na których widać, jak Herda wychodzi w wody po wypadku, opublikował “The Sunday World”.

“Nadal jest mi trudno w to uwierzyć, czy zaakceptować. Często myślę o jego rodzinie, męce, przez jaką muszą przechodzić, szczególnie na wakacjach czy w jego urodziny, a także w dniu wypadku. Boję się wyobrażać sobie ból jego matki i innych. Jestem pewna, że do wypadku nie doszłoby, gdyby nie zaatakował mnie w samochodzie, ale popełniłam też wiele błędów. Czy powinnam zatrzymać samochód, czy też wybrać inną drogę? To już teraz nie ma znaczenia. To ja byłam kierowcą i czuję się bardzo odpowiedzialna za jego śmierć, a szczególnie za to, że nie mogłam go uratować, że mogłam inaczej postąpić. To uczucie będzie mi towarzyszyło do końca życia. Nie ma dnia, bym o tym nie myślała. Bardzo bym chciała, by nadal tu był, zamiast zostawić mnie z tym wszystkim. Czuję się odpowiedzialna, lecz nie za morderstwo” - przytacza fragment publikacji dziennik.

W książce, która jeszcze nie ma tytułu, Herda stwierdza także, iż nie spodziewała się, że może zostać skazana za morderstwo.

“To nawet nie przeszło mi przez myśl. To słowo mnie przeraża. Nie dociera do mnie. Nie rozumiem tego i nie mogę sobie z tym poradzić. To dla mnie fikcja. Chciałabym sobie odpuścić, być silna, przejść przez to, ale to mnie męczy” - pisze osadzona.

W 2017 roku obywatele Unii Europejskiej stanowili 12% wszystkich więźniów w Irlandii.

Zbiórka książek w Biblary dla męskiego więzienia Wheatfield trwa do 11 stycznia. Do biblioteki można przynosić książki po polsku, niezniszczone, o dowolnej tematyce. Biblary czynna jest w piątki i soboty od 15 do 20 i w niedziele od 12 do 16.

Adres do wysyłki:

BIBLARY 

CIE Hall Sports&Social Club

1 Library Square

 Inchicore, Dublin 8 

Na podstawie:

  • Gazeta.pl readingagency.org.uk The impact of books and reading in prisons
  • Książki w pudle. ''O jakie proszą więźniowie z dożywociem? Żeby były grube i żeby śmierdziały'
  • Więcej: http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,152121,19383573,ksiazki-w-pudle-o-jakie-prosza-wiezniowie-z-dozywociem-zeby.html

Twoja ocena:

Już zagłosowałeś!

Aktualna ocena: 6 / 4

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 28.03.2024
GBP 5.0474 złEUR 4.3191 złUSD 4.0081 złCHF 4.4228 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama