Bezpieczeństwo wodne wciąż priorytetem w UK. Anglia stoi w obliczu kolejnego zagrożenia suszą
Jak pisze "Financial Times", wstępna analiza Agencji Ochrony Środowiska na temat wpływu opadów deszczu na poziom wód wykazała, że większość Anglii w połowie grudnia nadal pozostawała w stanie suszy, a stan wielu zbiorników wodnych utrzymywał się znacznie poniżej normalnego poziomu.
Wnioski te pojawiły się pomimo tego, że agencja ma na uwadze dziesiątki ostrzeżeń i alarmów o zagrożeniu powodziowym. Sytuacja rodzi ryzyko powtórzenia powszechnych zakazów używania węży ogrodowych, które zostały wprowadzone w życie w sierpniu ubiegłego roku podczas najgorętszego lata od 50 lat.
Fala upałów w 2022 roku skierowała uwagę na kwestie bezpieczeństwa wodnego i wycieków z wodociągów, ponieważ naukowcy ostrzegają, że zmiany klimatyczne mogą skutkować gorętszymi i bardziej suchymi latami w przyszłości. Refleksja ta wznowiła debatę na temat skuteczności sprywatyzowanego systemu wodnego w Anglii, gdzie co roku dochodzi do utraty jednej piątej dostarczanej wody.
Water security in focus as England faces threat of another summer drought https://t.co/xePXFAp17m
— FT Energy (@ftenergy) January 9, 2023
Naprawa wielu nieszczelności w systemie wodociągów jest znaczącym elementem zabezpieczenia kraju przed suszą, ale nie jest jedynym rozwiązaniem.
Sednem problemu jest starzejąca się infrastruktura wodna, z której część ma 150 lat. Wycieki są powszechne w całej sieci wodociągów, liczącej 350 000 km, które przecinają kraj, jednak często są one niewielkie i niewidoczne z poziomu gruntu, co sprawia, że trudno je zlokalizować.
Wycieki zmniejszyły się o około jedną trzecią od 1992 roku, krótko po prywatyzacji przeprowadzonej w 1989 roku, ale tempo realizacji tego procesu uległo spowolnieniu od około 2011 roku.
Wiele brytyjskich firm wodociągowych nie posiada nawet kompletnych map swoich wodociągów, a wysiłki mające na celu naprawę wycieków są często działaniami doraźnymi, podejmowanymi na skutek zgłoszenia przez kogoś problemu.
Rząd postawił przed branżą cel zmniejszenia o połowę liczby wycieków do 2050 roku, natomiast regulator Ofwat ustanowił pięcioletni cel zakładający ich redukcję o 16 proc. do 2025 roku.
Reports we have published today assess water and waste water company operational performance and financial resilience for 2021-22.
— Ofwat (@Ofwat) December 8, 2022
They have identified areas where water companies are letting down their customers, and the environment.https://t.co/kfLYXZx0D7 pic.twitter.com/OHGKx11ewv
Jednak krytycy twierdzą, że cele organu regulacyjnego branży wodnej są zbyt mało ambitne, a wysokość grzywien, które może nakładać za ich niedotrzymanie, jest zbyt niska. W związku z tym zaapelowali do organu nadzorującego, aby zaostrzył restrykcje wobec firm wodociągowych, podczas ustalania stawek, jakie mogą naliczać klientom w następnym pięcioletnim okresie regulacyjnym od 2025 roku.
Tymczasem rządowy organ doradczy ds. infrastruktury przestrzega, że naprawa nieszczelności nie wystarczy, aby zabezpieczyć kraj przed suszą w obliczu zmian klimatu.
Krajowa Komisja Infrastruktury (NIC) oszacowała, że do 2050 roku będzie potrzebne dodatkowo od 3 500 do 4 000 mln litrów wody dziennie, przy czym liczba ta uwzględnia również wzrost liczby ludności. Dla porównania dziennie tracimy około 2,9 mln litrów w wyniku wycieków.
Climate change + urbanisation could double the no. of English properties at high risk of #surfacewaterflooding
— NatInfraCommission (@NatInfraCom) November 29, 2022
We need action to:
✅Capture/divert more water going into drains
✅Expand drainage capacity
✅Create joined-up, targeted local plans
ðhttps://t.co/OmujDY1uFl
NIC od dawna wzywa do bardziej holistycznego podejścia do rozwiązania problemu niedoboru wody, w tym zmniejszenia popytu i zwiększenia podaży, przesyłania wód z regionów bardziej wilgotnych do suchych i bardziej efektywnego wykorzystania wodomierzy.
W 2018 r. ostrzegała, że "bez dalszych działań istnieje w przybliżeniu prawdopodobieństwo wynoszące jeden na cztery w ciągu najbliższych 30 lat, że duża liczba gospodarstw domowych będzie miała odcięte dostawy wody na dłuższy okres z powodu poważnej suszy".
NIC zalecił również zmianę prawa, która umożliwiłaby wprowadzenie w całym kraju inteligentnych liczników wody, aby pomóc w monitorowaniu zużycia i identyfikacji problemów. Obecnie tylko firmy w bardziej suchych regionach Anglii mogą wdrażać obowiązek posiadania liczników.
Managing #water demand – inc. through wider metering - is one component of securing England’s long term #drought resilience, something we discussed a lot over the summer
— NatInfraCommission (@NatInfraCom) December 22, 2022
The figure comes from historic water use data we published in August https://t.co/jiNUuSRJjm#12DataofXmas pic.twitter.com/nO84DNKgyD
John Armitt, przewodniczący NIC, w sierpniu ubiegłego roku argumentował, że zmniejszenie zużycia "przyniesie szybsze korzyści" niż naprawa nieszczelności, dodając, że "niechęć rządu do zaangażowania się w obowiązkowe opomiarowanie wody" wywołała konieczność "publicznej debaty na temat ryzyka, rozwiązań i kosztów".
W ubiegłym roku Komitet ds. Zmian Klimatu, inny rządowy organ doradczy, wezwał ministrów do wyznaczenia celów w zakresie ograniczenia zużycia wody przez gospodarstwa domowe i przedsiębiorstwa.
Chociaż ministrowie przyznali, że chcą, aby zużycie wody spadło do 110 litrów na osobę dziennie do 2050 roku, z około 142 litrów obecnie, cel nie jest prawnie wiążący i nie obejmuje przedsiębiorstw, które są odpowiedzialne za ponad jedną czwartą publicznego zapotrzebowania na wodę.
Czytaj więcej:
Po Anglii także w części Walii ogłoszono stan suszy
Wskaźniki przepływów rzek w Anglii są najniższe od 2002 roku
Nowe etykiety w UK mają informować o tym, ile wody zużywa urządzenie
2022 "na dobrej drodze, aby być najgorętszym rokiem w historii UK"
Thames Water znosi zakaz korzystania z węży ogrodowych